
Widzę, że rozgorzała dyskusja o swędzeniu w różnych częściach ciała

Ja podzekuję - lekkie mrowienie -> ok, bo wiem, że coś działa, ale nie do przesady

A teraz do rzeczy:
Wczoraj po przyjeździe do domu(uzupełnienie rozpiski):
Jako kolejny posiłek opedzlowałem korpus rosołowy(u mnie w domu się mięsa nie wyrzuca


Do tego jedna gotowana marchewka, omlet ze 100 ml białka jaj i kubek pomidorówki domowej(mniam

Natępnie 30 min przed snem: 250g serka wiejskiego + odrobina pistacji, kilka orzechów nerkowca(przepyszne, ale drogie - jak pistacje z resztą


********************************************************************
Dziś:
Rano obudziłem się bardzo zmęczony i wypluty, do tego zaspałem 30 min. Spałem niewiele ponad 7h


Miałem na wyjście z domu 45 min, więc był action!
Na szczęście pomogła mi dziewczyna, która zrobiła mi kanapki z ciemnego pieczywa z szynką i serem żółtym(gouda chyba).
Zdąrzyłem w domu zjeść tylko jedną małą kromkę, a resztę(6 kanapek) mi zapakowała do woreczków śniadaniowych.
Dopiłem do tego na szybko wp 80 z dwóch miarek.
W między czasie zrobiłem dla siebie i dla niej omlety z (mój):
ok 300-350 ml białka jaj + duża garść płatków owsianych + 120g musli crunch (zero przypraw).
Pachniało jak ciasto(zrobiłem dwie fotki, ale siłą rzeczy już nie zdąrzyłem ich zmniejszyć i wziąć ze sobą).
Swój omlet pokroiłem na 4 kawałki i spakowałem do dwóch pojemników.
Zjadłem 2 z 4 kawałków 20 min po przyjściu do pracy jako ciąg dalszy śniadania.
Powiem krótko - za***iste

Na razie tyle z moich wypociń

Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2009-11-26 11:06:45
Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2009-11-26 11:07:36
--> www.gamenessteam.pl <--
--> www.pajacyk.pl <--
--> www.polskieserce.pl <--