U mnie 61 dzień i powiem, że nie żałuję. Niedawno był okres 5 dni bez żadnego pryszcza (!), teraz jedynie znowu 3 ropniaki, ale tak luz. Trochę to dziwnie u mnie wygląda bo jak twarz jest "czysta" to wysyfia plecy, a jak teraz znowu trochę na twarzy wyskoczyło to na plecach nic nowego...
Niby powinno się przyjąć ogólnie te 120mg/kg, czyli u mnie to będzie razem coś ponad 7200mg leku podczas całej kuracji. Ale byłem dzisiaj na wizycie po receptę i derma powiedziała, że pociągniemy jeszcze ten miesiąc na 30mg i jak już nic nie będzie wyskakiwać to następny na 20mg i to już będzie koniec. Da mi to jakieś 3300mg dawki łącznej czyli nawet mniej niż połowę w porównaniu z tym, co niby powinienem wziąć łącznie... Czy derma postępuje słusznie czy kontynuować dalej na własną rękę? Niby jakiejś wielkiej tragedii nigdy u mnie nie było, tyle że bardzo zostają mi blizny prawie po każdym pryszczu i to psuje efekt całej cery i pewnie dlatego się zakwalifikowałem do przyjmowania leku. Z resztą tak jak już mówiłem parę postów wcześniej, praktycznie od samego początku kuracji nie wyskakują mi pryszcze tam, gdzie miałem je zawsze najczęściej (oprócz czoła), tak więc lek bardzo dobrze na mnie działa.
Jednak nie wytrzymam i chcę zapodać już
kreatynę, ale cholera wkręciłem sobie, że przez izo jestem osłabiony i ta kretka może nie dać takiego efektu niż jak bym już nie brał izo... Niby ze skutków ubocznych pozostały tylko trochę suche usta, nawet ból kręgosłupa minął. Ale siła spada bardzo, szczególnie na płaskiej. Jak myślicie może to przez izotek? Fakt nie trzymam ostatnio za bardzo diety, ale nie żebym jadł jak wróbelek. A może już po prostu jestem znudzony jechaniem na sucho i ciągle tym samym planem? Nie wiem już sam. Jak za miesiąc nie będzie już nic wyskakiwać to schodzę na to 20mg tak jak zaleci derma i walę pierwsze mono bo już mnie w***wia bycie ciągle takim chudzielcem.
Pozdro i sorry za ten wywód.
Zmieniony przez - kakamber w dniu 2009-07-22 16:44:33
Zmieniony przez - kakamber w dniu 2009-07-22 16:45:34