Link do poprzedniego treningu.
https://www.sfd.pl/-t479029-s46.html
Trening.
wyciskanie od czubka głowy 21P
pomiędzy seriami ściąganie drążka wyciągu.
Zrobione w seriach 25, 30, 35, 40 i 45x11
Progres +2,5kg
ściąganie drążka zrobione trochę zamiennie z podciąganiem. W pierwszych dwóch seriach było podciąganie, 12 i 10x, potem ściąganie drążka x15.
pompki na poręczach 3x15p
Zrobione w seriach 3x15 pełne
box-przysiad 5*15p
wspiecia na palce z ciezarem o 40kg wiekszym 1 x milion powt
Zrobione w seriach 75, 85, 95, 105, 115
Wspięcia po 25p
Progres - 5kg
składanka 1*15
zrobione ciężarem 7kg.
Progres +1kg
Po treningu 5 minut cardio na rowerze.
Podsumowanie
Miałem się zjawić na treningu o godzinie 16.30, więc zjadłem o 15 kaszę i świntucha. W między czasie stało się coś w pracy i musiałem zostać dłużej. W efekcie trafiłem na siłownię o 2 godziny później i zupełnie bez pary. W prawdzie zaliczałem progresy, ale mocno odczuwałem brak cukru. Czułem się jak na ciężkim kacu, zbierało się na pawia i ręce się trzęsły. A po siadach zupełnie nie byłem w stanie funkcjonować. Dałem radę zrobić tylko jedną serię składanki. Gdybym podszedł do drugiej serii to pewnie puściłbym pawia
Nie pierwszy raz mi się to zdarza, na początku redukcji coś podobnego przeżyłem. Treningi mam ciężkie i daję z siebie wszystko, więc brak posiłku przedtreningowego mocno odczuwam. Po treningu poszedłem do apteki kupić glukozę i rozpuściłem sobie chyba z 50 gram w wodzie. Dopiero wtedy mi przeszło. Paskudne uczucie.
A co do samego treningu to bardzo mi żal tej składanki. Ale tak czasem się zdarza. Ważne, że w wyciskaniu i siadach zaliczyłem progres. Na poręczach też tylko 3x15 a nie 5. Nie dałem rady, bo ręce się trzęsły.