Zyrafka / dziennik / Poprawa sylwetki. Podsumowanie redukcji-str.75

25.03.09 r.
DIETA
6.00.
Płatki owsiane 50
Jaja kurze całe 120
Jabłko 100
Amarantus
B – 19 g T – 14 g W – 42 g 374 kcal

9.30
Tuńczyk w wodzie 80
Słonecznik łuskany 20
Jabłko 200
B – 22 g T – 11 g W – 24 g 281 kcal

13.00
Mięso z piersi kurczaka bez skóry 100
Ryż brązowy 40
Oliwa z oliwek 10
Rzodkiewka
B -24 g T –12 g W – 27 g 316 kcal

16.30
Mięso z piersi indyka bez skóry 110
Ryż brązowy 40
Marchew 120
Oliwa z oliwek 10
B – 27 g, T – 12 g, W – 32 g 333 kcal

18.00 – 20.00 –TRENING
1 h – salsa
1 h – aerobik

21.00.
Mleko spożywcze 2% tłuszczu 200
TREC Białko 40
Czekolada mleczna z orzechami laskowymi 100
B – 44 g T – 36 g W – 70 g 783 kcal

RAZEM: 135 B, 85 T, 195 W 2088 kcal

UWAGI:
USTALONE DZIENNE ZAPOTRZEBOWANIE 114 B 64 T 127 W 1537 kcal
ZREALIZOWANY % DZ. ZAPOTRZEB.[%] 107% B 133% T 153% W 132% kcal

Śniadanie dziś weszło mi z trudem, nie wiem czy to przez dodanie amarantusa do placuszków owsianych - czułam się mega przepełniona.
Dzień bez kawy, ale cappucino jedno się nawinęło.
NO I NAJGORSZE - wciągnęłam CAŁĄ tabliczkę mlecznej czekolady z rodzynkami i orzechami…… taka chwila słabości…..przepyszna była..

Zmieniony przez - Zyrafka198 w dniu 2009-03-25 23:01:21

Zyrafka cała tabliczak czekolady!! jak to!! nie wolno!! nastepne słodycze dopiero w święta, pamiętaj wakacje już za chwile...
Zyrafka- postaraj się

Wiem, wiem...mam taką słabość do mlecznej czekolady, to skutek nagłego odstawienia słodyczy, miał być tylko kawałeczek, a tu proszę - rzuciłam się na nią i nie mogłam zatrzymać, aż zjadłam do końcaa.. Myslę, że starczy mi na jakiś długi czas Wakacje, wakacjami, zdążenie przed nimi to dla mnie nie priorytet, ja mam zamiar pozbyć się fatu na zawsze;), zatem wolniej, ale na stałe!!

dobre podejscie.

jeden czit mil nic się nie stało.

rzuciłam się na nią i nie mogłam zatrzymać, aż zjadłam do końcaa.
to był naprawdę moment

NO..

Zyrafka ja ciebie rozumie bo ja też bym mogła pochłonąć całą czekolade odrazu hihi.. ale boje się że jak zjem jedną to już nie przestane czekam do świąt mam nadzieje że mi się uda :)

ach zdarzają się łasuchy...wiem coś o tym
kilka tygodni temu po urodzinkach został kawalek torta,który zjadłam na śniadanie
dobrze,że akurat to nie był posiłek przedtreningowy,bo bym chyba zemdlała
ale żyrafka też potrafię na raz zjeść np paczkę jeżyków kokosowych...przez to jestem taka nabita

acha jak powiedzic ze macie zjesc 50g ryzu to zaraz marudzenie, ze nie dajecie rady - tyle wegli, a pozniej na szybko ciacho...

ach te kobiety...i te nasze chwile słabości