Combat 56 trenujący i ich doświadczenia

Tak przez te świeta myślałem sobie: dobrze,że w naszym systemie nie ma takiego podziału jak w kravce tzn IKMF jest jedyną, słuszną, prawdziwą (spotkałem się z takimi określeniami) a reszta to be. Dobrze, że major nie głosi tego typu bzdur. Aby "góra" (obu organizacji C56) nie zwalczała się a zaczęła współpracować... A wtedy na tym możemy tylko skorzystać.

Pozdrawiam

myślę że do tego dojdzie ale za jakiś czas , narazie jest tylko kilka sekcji w Polsce wiec nie moze byc rozłamu ale zobaczymy czas pokarze, mam nadzieję że w tym dązeniu do w kompilacji systemu instruktorzy nie bea odchodzic od istoty systemu combat56 , który tak naprawde nie jest systemem trudnym do nauczenia a ktos kto jest biegły w róznych stylach walki bardzo łatwo złapie o co chodzi. Narazie na rynku mamay system Combat56w wersji cywilnej i oby tak zostało, ciezko jest połaczyc system z innymi stylami bo taci swój pierwotny przekaz tak ze to bardziej instruktor kreuje system trzymając sie mocno podstaw i metodyki treningowej przez wielu uwazanych za zbyt ostrą i kontuzyjną .
Warto by sie zastanowic jak wyglada lub jak powinno wygladac szkolenie w sekcji cywilnej a jak w wersji wojskowej? Samo wkładanie paluchów w oczy nie czyni z tego ze ktos uczy sie systemu Combat56 - a jakie jest wasze zdanie na ten temat ?

Witam

Nie bardzo rozumiem do czego dążysz.. Chodzi o porównanie C56 cywilnego do wojskowego? Czy też o jakieś wolne uwagi czego nie powinno być w wersji cywilnej a jest w wojskowej. Nie znam wersji dla wojska i na pewno nie wypowiem się w tym temacie. Mogę jedynie gdybać czego nie powinno być w wersji "cywilnej". Jesteś instruktorem C56 już ładne lata i musiałeś przejść przez wszystkie stopnie wtajemniczenia, więc może rzucisz trochę wody na ten młyn a dalej już się zakręci:)

Pozdrawiam

chodzi tu raczej o samo wyobrażenie ćwiczących jak to powinno wygladac , wiem ze tam gdzie trenuja Combat56 jest uczone na tych samych zajeciach i kajdankowanie i zdejmowanie wartowników i praca w dwójkach o trójkach itp.
czy własnie tego chcą sie uczyc ludzie czy przechodzic kolejne etapy szkolenia poczawszy od walki wrecz skończywszy na przyżądach.Na tym forum jest pare osób które z dystansem trzymają sie od naszego systemu a kazda opinia dobra lub zła jest konstruktywna i zmusza do leprzej pracy.

Witam

Pozwolisz, że jako pierwszy wyrażę swoje zdanie.
Uważam, że w sekcji powinny być przeprowadzane treningi usystematyzowane, coraz bardziej wdrażające kolejne "wejścia", chwyty itp. Narzędzia typu nóż, pałka (bejzbol), teleskop powinny być osobnym blokiem tematycznym (w zależności od zainteresownia robionym extra lub na zajęciach). Co do kajdankowania, transportu, tonfy, wspólpracy w dwóch, trzech, ubezpieczaniu (nie wspominam o broni palnej, jej użyciu, treningu bojowego) powinny być całkiem osobne zajęcia lub tzw. staże. Nie powinno się wszystkiego mieszać razem bo wtedy trenujący mają siekę w głowie i nie ma nawet czasu aby utrwalić wcześniej brane zagadnienia. Nie wspominam o użyciu saperki, karabinu z bagnetem i innych gdyż to już wogóle nie pasuje do cywila.

Pozdrawiam

Czolem Igor.Mysle ze wyobrazenia cywili odnosnie treningu systemow typu combat sa dosyc mgliste.Kazdy chce zgodnie z reklamami niektorych systemow w stosunkowo krotkim czasie posiasc umiejetnosc skutecznej samoobrony.Dla mnie trening realnej walki to nie sprint ale maraton.Jestem przeciwny aby na treningach cywili odbywaly sie zajecia z technik interwencji czy tez metody zdejmowania wartownikow itp.Dla przecietnego zjadacza chleba w zupelnosci wystarczy umiejetnosc obrony w najbardziej typowych sytuacjach jakie moga zaistniec na ulicy.Pozniej po opanowaniu tego etapu mozna rozszerzyc program o umiejetnosci walki palka kijem.Poza tym bardzo duzy nacisk powinien byc kladziony na psychike cwiczacego by w sytuacji kiedy zdecyduje sie walczyc nie mial zadnych oporow przed wyeliminowaniem oponenta.Do tego mozna tez zaliczyc sposoby zachowania sie w sytuacji szantazu bronia palna lub nozem.Warto tez byloby miec kilka propozycji dla samodzielnego treningu fizycznego bo z tym w wiekszosci sekcji jest najwiecej problemow.Bez dobrej bazy fizycznej nie mozna mowic o skutecznej samoobronie.I to by bylo na tyle moich dzisiejszych przemyslen.Pozdrawiam

bardzo dobre spostrzezenia , zaprszam innych do dyskusji . Ciesze sie ze moje wyobrzenie idzie w tym kierunku :)

witam was wszystkich.
życzę wam zabawy do białego rana bo nowy rok zaś cyfrę zmienia wszystkim wszyscy ślą życzenia przy tej pieknej swobodności i ja życzę wam radosci aby wszystkim się darzyło z roku na rok lepiej było a po sylwestrze bólu głowy nie było :)
gwiazdka mam nadzieje że w stuczniu bedziesz już w polsce:)

Witaj "smutny"
Jestem całkowitym zwolennikiem twej koncepcji.
Na zajęciach wszystko powinno być poukładane, aby nie spowodować jak żeś to określił "SIECZKĘ W GŁOWIE"...............tak niestety się dzieję, gdy chcąc przedstawić w jak najlepszy sposób daną metodę pokazuje się ludziom chłonnym wiedzy (różne warianty, niekiedy nie poukładane w logiczna całość).
Jeśli prowadzimy zajęcia, których tematem jest "X" nie pokazujmy pewnych elementów "Y" CZY "Z" to naprawdę nie ma wartości szkoleniowej.
Osobne kombinacje na osobnych blokach szkoleniowych są fundamentem dobrego treningu, oczywiście w miarę poziomu , naturalnym odruchem będzie wdrażanie kolejnych etapów które pomału odsłaniaja całość. Lecz pokazywanie wyrywkowo kilku oddalonych od siebie taktcznie elementów to droga POMIESZANIA.
Wiem, że obecnie coraz więcej instruktorów zaczyna prawidłowo prowadzić terningi idąc do przodu (krok po kroku).
Sztukami walki zajmije się od 1984 roku. Mam jako takie rozeznanie w temacie. Widziałem PARODIE CZARNYCH PASÓW oraz SOLIDNE METODY SZKOLENIOWE. Sam osobiście byłem na kilku stażach Combat 56, Bas-3, Krav Maga...............i z całą stanowczością stwierdzam, iż pan AREK i IGOR doskonale wiedza co robią!!!!!!!!!!!!!!!!!

niestety usystematyzowanie systemu combat56 jest bardzi trudne , nie sztuka walnąc je do tego samego wora i wyciagac to dla wojska to dla policji a to cywila. Sytem combat56 cały czas kompiluje poprzes doswiadczenia z inymi własiwie to ludzmi a nie stylami. Arek Kups ma niebywała intuicje treningową / tak to nazwe / i potrafi ocenic czy dana technika jest dobra i czy się da ja prosto i szybko załozyć, a co najwazniejsze nauczyc w pare godzin lub dni. To prawda że zanim zacznie sie cwiczyc C-56 to powinnosie miec jakies podstawy z technik uderzanych rekoma i nogami / przejśc trening sportowy/ bo w C-56 nie ma juz przepraszam jest w******l i a krótko az poczujesz ból / a jak sie nie podoba to trzeba sie zapisac na bierki albo szachy /. Zołnierz nie ma wyboru musi umiec walczyc ostro i bezwzglednie wyrobic instynkt zabójcy / no bo po to sie idzie do wojska KS /. Zmuszeni wieloma doswiadczeniami muselismy stworzyc wersje cywilną tak zwane panele szkoleniowe aby człowiek trenując przezywał rózne sytuacje i z nich bezpiecznie wychodził , no i tak jest obecnie co dla wojska to w wojsku zostaje a co dla cywila to w sekcji , oczywiscie to nadal sa zajęcie extremalne ale kontrolowane i okrojone z najbardziej ostrych technik systemu. Mysłe ze za pare lat doczekamy sie dobrych instruktorów którzy nabiora doswiadczenia w przekazywaniu wiedzy i bedzie to system Polski narodowy.