Dziewczyny i Chłopacy SFD

jakryc w jednym sie zgadzam, ze dzien jest dluzszy jak sie rano wstaje, dlatego spanie do 12tej to nie moje klimaty, ja tak miedzy 7 a 8.
Druga sprawa to zauwazylem ze z wiekiem tego snu jest coraz mniej potrzebne...
kejt: znam klimat jak trzeba wszystkich odprowadzac, ze mna zawsze tak jest, jak nas z knajpy wywalaja to bramkarz zawsze na mnie pokaze: "on jest trzezwy, on ich zabierze" Szczegolnie to jest wesole jak nie znasz wogle miejsca w ktorym jestes, tzn. jakies wyjazdy... Naszczescie wiekszosc kumpli ma takie jazdy ze jak sie idzie w dobrym kierunku (do domu) to oni mowia: "nieeeeee zle idziemy to nie tammmm!!!" wiec w ten sposob ustalam gdzie trzeba zmierzac

sekret?
dużo zajęć i praca w nocy


p.s.
i nigdy nie piję nawet kawy...

wiecie, ja mam godziny produktywne mniej wiecej od 23 do 2 w nocy, wiec zwykle chodze pozno spac
poza tym nigdy nie lubilam wstawac rano no chyba, ze na trening, wtedy nikt nie musial mnie budzic

ja chodze spać ok. północy (plus/minus).
ale zdarza się, że po jakimś cyklu (np. raz na 2-3 tygodnie) musze się przespać 8 godzin, albo padnę w dzień na chwilkę.

Zmieniony przez - jakryc w dniu 2005-09-23 11:25:48

te godziny produktywne tez mozna zmieniac... bo jak mieszkalem w akademiku to wlasnie wieczorem tzn. od 11tej do... mozna bylo sobie pogadac z ludzmi, a zajecia mialem na uni od 11tej rano wiec jakos tak... sie przestawilem(i tak wstawalem najpozniej o 8mej). a teraz znowu sam jestem i ide spac wczesniej... a wstaje tak samo ale godziny produktywne mam kolo polodnia, zreszta wieczorem to nawet nie probuje bo jak sie wkrece w programowanie to jest tak: patrze na zegarek, o 9ta lece dalej, patrze chwile pozniej: o 4 rano...

hehe, probowalam je zmieniac, ale zwykle konczylo sie to dla mnie nieciekawie ;-P

np. a sprawdze jeszcze, co sie dzieje na sfd, hmmm. a wlasciwie teraz, to jest dobra pora, zeby zrobic to i to... i na koniec okazywalo sie, ze nic z tego co faktycznie mialam zrobic nie robilam

Ej Szefie - co to za zmiana nazwy tematu

Ja jestem nocnym markiem i jak mam na ponizej 10 na uczelnie to nie chodze - taka mam logike i jeszcze sie na tym nie przejechalem

Witam Kejt - jako nowego usera posta

Pozdrawiam wszystkich dosłownie

jakryc, szacunek dla ciebie. Sam od dawna probuje wprowadzic taki system i z czasem lepszym czasem gorszym skutkiem mi sie udaje. Fakt dzien jest duzo dluzszy, ale poczatki sa fatalne. Polecam wszystkim zrobic kilka dni pod rzad manewr ze wstawaniem o 5:45 i chodzeniem spac ok. polnocy. Jak ja tak zaczynalem to po 3, 4 dniach bylem tak zakrecony, ze nie za bardzo juz kontaktowalem. Ale jakby nie liczyc dzien ma wtedy okolo 18 godzin, a w tym czasie mozna baaardzo wiele rzeczy zrobic. Z tym ze po tych 4 dniach jak sie kladlem o polnocy, to wstawalem nastepnego dnia po 13 Ale juz sie przyzwyczailem. Itez musze czasem odespac troche wiecej, ale max 9h raz na 2tygodnie spania.

hehe, uwaga na skutki uboczne.

jakis czas temu próbowałem otworzyć drzwi za pomocą pilota od auta...i zastanawiałem się, czsy to drzwi nawaliły, czy pilot...

No znam to hehe
Ja raz szedlem na uczelnie niewyspany bylem jak cholera bo spalem niewiele i to juz kilka dni pod rzad. Dochodze do przejscia dla pieszych patrze w gore!!!! i widze zielone swiatlo!!!!!, wiec ide spokojne, ale odruchowo spojrzalem w lewo i widze rozpedzone trabiace( nie slyszalem od razu, raczej po chwili) autka. Wtedy zrobilem prawdopodobnie rekord swiata w biegu na 3 metry I do tej pory nie wiem jak mi sie udalo przezyc