Co po diecie kopenhaskiej?

Muszę powiedzieć że mnie cMietka uspokoiłaś. I faktycznie waga zjechała gwałtownie. Po południu już miałam spokój widocznie ten węgiel i te jagody pomogły. Trochę wiecej zjadłam dziś tych węgli, ale cóż lepiej nie siedzieć na kibelku pół dnia
Ja również uwielbiam winko i je sobie aplikuje wieczorkami

Hej, co tu tak cicho?
Ja zrobiłam sobie dzisiaj koktaj z maślanki i jagód ze słodzikiem, ta przyjemność miała 19 g węgli, ale uwzględniłak w bilansie, razem z papryką czerwoną.
Ech, zaczynam kombinować, jakby tu zrobić małowęglowodanowe leczo
Na razie to pojutrze chyba kapusta będzie, bo jutro fasolka szparagowa

Mniam!
Czym polewasz tą fasolkę?
Tu wstawiłam pomysł. https://www.sfd.pl/temat216706/
Co Ty na to?

Aaaa, a wino czerwone półsłodkie ma 5,5g ww, a wytrawne tylko 3g, półwytrawne około 4g, 7 to chyba ulepek słodki
A białe półsłodkie 4,40

si, węgli ma ok. 4g w 100g wina- pomyłka moja.
A więc- dobra nasza!!

Ja do lecza dodaję cukinię. Ma 3g ww w 100g. Może można zrobić leczo głównie z cukinii z dodatkiem papryki? Jak bedzie dobre to też zrobię , ale Olago wypróbuj pierwsza.

A cukinia w ogóle ma jakiś smak? Wstyd się przyznać, ale nie robiłam nic z cukini
Leczo to robiłam z papryki, cebuli, wędliny i koncentratu pomidorowego, bo nie przepadam za pomidorami na ciepło, a koncentrat uwielbiam. O cukinii słyszałam, że dodają, muszę spróbować, jak nie ma smaku, to nawet lepiej, nie zepsuje smaku papryki
Do fasolki normalnie stosuję bułkę tartą na masełku, w okresie odchudzania nic albo troszkę masła. Sos winegret kojarzył mi sie z sałatkami na zimno. Bym wypróbowała, ale nei mam oleju lnianego i musze sie przyznać, że na samą myśl robi mi sie niedobrze, jak u dentysty, gdy wsadzają człowiekowi do pyska gazik
Może być tylko oliwa z oliwek i ten na zimno uciskany, bez gazików?
Zjadłam wędlinkę z pomidorkiem, a teraz piję kawę, mniam I posprawdzałam te węgle w winie, duzo mniej niz ten koktajl jagodowy Co prawda koktajle uwielbiam, a jagody i truskawki tak krótko...
Ech, a zupa jagodowa, którą robię tak jak moja prababcia, babcia, mama...

Olago takie posty jak ten rozwalaja mi diete. Same pyszności tu proponujesz. Ech... ten tydzień już stracony dla diety, więc robie wakacje. Była kawa mrożona z moja klientką, wiec nie odmówiłam, teraz ptasie mleczko ( jak sie już zacznie to nie można skończyć...) i 2 śliwki. No po prostu dałam ciała
Brak oleju lnianego ( sok z cytryny lub ocet i czosnek zabijają jego smak, więc go nie czuć) spowoduje mniejszą ilość o-3 w potrawie, wiec... spokojnie można sie bez niego obejść, nawet sama oliwa wystarczy (z tłuszczów)
SPRÓBUJ Z TA FASOLKĄ pychaaa

" Była kawa mrożona z moja klientką, wiec nie odmówiłam, teraz ptasie mleczko ( jak sie już zacznie to nie można skończyć...) i 2 śliwki"

Myśle, że będzie Cię to kosztowało jakąs godzinkę, półtorej aerobów dzisiaj wieczorem lub jutro z rańca i po kłopocie Masz całe 48h, żeby coś z tym zrobić, żeby Ci się nie odłożyło to wszystko, bo część już została zmagazynowana na pewno, ale masz jeszcze spore pole manewru. Ja startuje w galop za jakieś pół godzinki- I`ll met you there!!


pozdrawiam

No, rozpisałam się w innym temacie: https://www.sfd.pl/temat216739/ 
Ale dzisiaj dostałam zamówione druczki...