"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html
Mam wrażenie, ze to nie jest dla Ciebie pasja, a męczarnia. Cały ten proces. Potrzebujesz ciagle motywacji, oglądać filmiki, wydawać kupę siana na trenera, zeby trzymać się założeń, motywacje w postaci kolegi, który tez startuje, to na tym polega prawdziwa pasja i miłość do tego sportu? Wgl nie czuć od Ciebie tej frajdy w tym procesie a takie - muszę zrobić formę .
Pozdro;)
Łączenie koksu z SSRI to bardzo słaby pomysł, szczególnie jeśli wejdą rzeczy typu tren, chociaż chyba mówiłeś / pisałeś, że tego już nie ruszasz.
Trzeba też myśleć przyszłościowo, a nie tylko o najbliższych zawodach. Jak (o ile) zejdziesz ze środków to będzie zjazd psychiczny. Trzeba brać to pod uwagę, bo skoro na cyklu musisz się tym wspomagać, to co będzie po cyklu?
To tylko moje spostrzeżenia, obserwuje Twój DT i wcześniejsze tematy też obserwowałem, bo piszesz bardzo szczerze, co osobiście bardzo szanuje.
Cóż, może i to wyglada jak zmuszanie się ale tak nie jest. Ja to lubię i robię to dla przyjemności i chce sobie co nieco udowodnić , aczkolwiek pewne problemy ciągną się za mną długo. Wręcz lata. Dużo przerobiłem. Trochę jeszcze zostało.
Ostatnio trochę rzeczy mi się posypało, ale o tym tu nie pisze. To wiedza tylko najbliżsi i głowa powoli nie dawała rady, a już na tyle znam ten problem, że za chwile znowu by mnie rozwaliło.
I to nie jest tak, że ja to jem jak cukier, bo jestem umówiony już do psychoterapeutki, a po lek zgłosiłem się do lekarza prowadzącego nim podjąłem decyzje o starcie
Zrozumcie, że nie każdy ma tak pięknie poukładane w głowie. Mnie zaburzenia depresyjne od 9 lat nachodzą gdy w ciągu 2 miesięcy zmarł tata bo zamiast mu pomoc z zakupami wolałem iść na silke, a on dostał ataku serca (głupi gnojem byłem). Wtedy kompletnie tracę zapał do czegokolwiek, a one się pojawiają pod naciskiem dużego stresu, który trochę trwa.
Robię to po to bo mi zależy na tym sporcie i żeby się nie rozsypać znowu i naprawdę nie będę czekał 5-8 lat aż to całkowicie zniknie (o ile w ogóle zniknie)
Trenu nie będziemy dotykać.
Nandrolonów także.
A z bomby nieraz całkowicie schodziłem do zera na kilka miesięcy i czułem się znakomicie
Zreszta skoro Chester z Linkin Park nagle się sypał i będąc jednym z najlepszych wokalistów świata nie był w stanie nic zrobić w kontekście muzyki i po to się leczył to ja jestem inny?
A z ta kupą siana na trenera to były żarty bo dla mnie to nie są duże pieniądze
Do wolvera poszedłem przez jego podejście (ch**owo to nie wychodzisz) i wiedziałem, ze ma inne metody i chciałem się ich nauczyć
Poza tym już nie przesadzajcie z tymi filmikami motywacyjnymi. Ja je oglądam bo Chris to jakiś tam mój idol, który ma przegenialną sylwetkę i każdy kto dąży do czegoś sobie wyobraża to za czym goni - piękna fura, kobieta, dom, ciało.
Ja tego nie potrzebuje by trenować.
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2022-05-24 20:02:29
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html
Jasne masz prawo robić co chcesz ale… prosze nie śmiej sie z czegoś co za jakiś czas sam zaczynasz praktykować. Bo trochę to nie halo.
Trzymasz 100% - ok trzymaj , nie trzymasz- to nie trzymaj ale potem nie komentuj, ze ty nie możesz żyć jak kulturysta mnich - bo każdy jest kowalem swojego losu i robi tak bo chce, nikt raczej go do tego nie zmusza ;)
Co do życia na 100% i śmiania się z tego - tak samo jak w poście wyżej wyciągnąłeś błędne wnioski. Ja się nie śmiałem z takiego podejścia. Ja się śmiałem z ludzi co ZMUSZAJĄ do takiego podejścia mówiąc, ze jak zjesz sobie pizzę czy coś raz na jakiś czas zamiast swojego to jesteś p***a.
Chyba wiadomo, ze są okresy gdzie lecisz na 100% i są gdzie możesz ciut poluzować i tak jest w każdym sporcie.
Naprawdę trzeba to wszystko gadać jak niemowlakom?
A teraz dostałem update wytycznych i pozwolę sobie zakończyć tą farsę w której jak się okazuje, niektórzy wiedza lepiej co mam w głowie, wiedza lepiej czy poszedłem do lekarza czy jem coś jak cukierki, wiedza lepiej co lubię i w ogóle wszystko lepiej ode mnie, oczywiście nie znając na własnej skórze podłoża problemu
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2022-05-25 14:24:07
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2022-05-25 14:27:02
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2022-05-25 14:41:34
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html
Godzinka na terapii, potem personalne, mój trening, zakupy i dzień zleciał.
Ogólnie wszystko jak trzeba.
Kroki nadrobiłem za poprzednie dni.
Codziennie małe szczegoliki wychodzą w postaci waskularyzacji więc fajnie.
Jeszcze czekam na legit clen i jeden mały dodatek. Narazie sally 2x 12 mg dziennie.
Minus tego dnia, że prawdopodobnie naderwałem dwugłowy uda więc albo się uda do Krzycha albo gdzieś polecę raz dwa. To akurat mały problem.
Glikemia ciagle spoko.
Na 5 jednostkach GH dochodziło do 100 na czczo, ale 500 mg metforminy długiej na noc załatwiło sprawę i ciagle mam 75-78 z rana na czczo, a po posiłku nawet solidnym nie przekracza 85
Obecne makro:
250B 375W 40T
250B 275W 40T
Cardio 35 min ed HR 130
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html
Kurczę, nie tak trudno dociąć spodenkowca.
Wiadomo, że poziom poziomowi nie równy, ale tu nawet nie trzeba kombinować specjalnie.
Estro nie tykane.
Test, master, termogenik i czas.
Inny masywny bardzo ale forma niestety w lesie.
Trzeci nogi pocięte i ogólnie zdąży ale czy się uda wyciągnąć pręgi na dupie to nie wiem bo za długo na starcie w kulki leciał i jeszcze jelitówka i naderwanie czegoś tam, ale na Sopot starczy.
Było jeszcze dwóch z mega predyspozycjami ale niestety jeden młody i kasy za mało, a drugiego niestety zgubiła kokaina. Szkoda no ale trudno się mówi.
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2022-05-26 22:20:46
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html