Ostatnie dni wszystko trzymane tylko wczoraj sobie dogodziłem pizzą
Po 14 dniach zapieprzania non stop od 5:30 do 00:00 miałem chwile luzu i leżałem wackiem do góry.
Odżyłem na maxa i można cisnąć znowu.
Tam wczoraj łącznie 700 kcal nad to ile mam na codzień więc całe nic.
Już poniżej 90 kg
Jutro zasuwam na maxa dalej, ale piątek będzie pod znakiem tatuażu prawdopodobnie bo podopieczny po znajomości mi załatwił szybki termin,
a we wrześniu kolejna dziara
Całe przedramię chce wydziarać, a dokładnie CBuma pyerdolnę
Wtedy jedynie cardio porobię delikatnie i myślę 2-3 dni i wrócę do siłowego.
Makro ciągle bez zmian. Utnę mocniej jak odstawie spalacz.
A tak poza tym jeszcze byłem wczoraj pomiędzy treningami u terapeutki i ćwiczonko dała takie, że oczy miałem szklane,
ale po jak już wyszedłem to takie "eeeeeeeeee zaj**ioza, głowa lżejsza znowu"
DIETA:
1.Kanapka z kurczakiem grillowana + 2x skyr do picia
2.Omlet z 5 jaj,
100g płatków owsianych, 100g szynki z piersi indyka
3.Warzywa na patelnię 450g + twaróg chudy 500g + oliwa 10g
Dziś mniej bo pizza leży w kiszkach, ale jaka dobra była. Idealnie się skomponowała z małym wiaderkiem snoop doga i dobrym serialem.
Oj potrzebowałem tak poleżeć fletem do góry.
Ah ta starość. W końcu 30stka za rogiem