DT- Headlong pt.2

18 czerwca znaczy się wczoraj. Cały dzień spędziłem na zmianie ogumienia i doprowadzania nowej tymczasowej maszynki do stanu używalności. Strasznie kosmiczna i mega niewygodna przez umieszczenie klamkomanetek. Ale przynajmniej będzie okazja do oswojenia się z tempo sykkelem. Wpadła krótka testowa jazda. Wszystko git

Pracodawca płaci za czas kwarantanny? Jeśli tak to żyć nie umierać:)

Paatik

Pracodawca płaci za czas kwarantanny? Jeśli tak to żyć nie umierać:)

Za wcześniejsze kwarantanny płaciła. Teraz rolę płatnika przejęło państwo.


Wczoraj weszła szybkość 5x 1000 m (w tempie (4:00-4:20) Pierwszy tysiączek zrobiony odrobine za szybko- reszta zgodnie z założeniami.

Ciekawa idea kwarantanny

FighterX

Ciekawa idea kwarantanny

Kwarantanna z ludzką twarzą że tak piwem

Dzisiaj miało wejsc 2,5 km luz + 11km TM + 2,5 km luz. Niestety teren jest tu zbyt pofałdowany żeby utrzymać równe tempo maratońskie a na chomika na bieżni LA jakoś nie miałem nastroju. W każdymi razie mimo górek udało się utrzymać przyzwoita średnią 4:48. Na koniec pogubiłem nieco routa i wpadł kilkukilometrowy leśny odcinek trailowy.

Aaa…i zrzut ze stravy

Tereny piękne a i bieg długi i w ładnym tempie!

Ale super tereny, uwielbiam takie

Zgadzam się Viki. Jako że całkiem przypadkiem wziąłem buty trailowe to może jutro po siłowni bardziej poeksploruje tą okolice. Dzisiaj wpadła rundka na około Stordu…..no cóż te górki to zupełnie inna bajka niż ten stół koło Szczecina, wiec średnia wyszła jak wyszła. Dziś w planach rozbijanie dolnej części pleców bo tam się jakieś cyrki dzieją, a jutro siłka i 10 km mały trail. Żyć nie umierać

Naprawdę bajka taka kwarantanna!