****u , nie nie będzie - nie wiem jak ty ale ja prubowałem obu wariantów ,
trening nóg ma to do siebie że męczy całe ciało i ja np. po dobrym treningu nóg to się przez 10 minut na nogach nie mogłem ustać - nogi są dość wytrzymałym mięśniem i łatwo w nich przekraczać bariery w powtórzeniach czy obciążeniu , barki natomiast nie są w tak dużym stopniu używane na codzień
i terza wyobraż to sobie tak : ćwiczysz barki , dla całego organizmu w rzeczywistości trening tej partii nie zrobi tak wielu 'szkód' bo jest on w stosunku do całości tylko niewielką częscią , a organizm ma jeszcze dużo sił na to żeby ćwiczyć np. nogi
a teraz wyobraż sobie że ćwiczysz nogi , jeśli chcesz zrobić to dobrze to dajesz z siebie wszystko i po takim treningu dobrze wykonanym to nie dość - w moim przypadku - cięszko ci ustać na nogach , cały organizm jest wyczerpany to wykonanie po tym treningu barków to już chyba jakaś asceza , nie wiem jak ty robisz faku ale jeśli najpierw robisz nogi a potem barki to , albo się o.p.i.e.r.d.a.l.a.s.z i zamiast obciążenia konkretnego używasz samego gryfu albo tak szybko regenerujesz siły ( a to by znaczyło ża powinieneś ze 3 razy dziennie ćwiczyć , 7 razy w tygodniu )
nie zrozum mnie źle faku ale to co napisałeś to nie ma sensu
pomyśl
narqua