Szacuny
149
Napisanych postów
440
Wiek
46 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
6741
Standardowo wkleje rozpiske jutro. Dziś kiepski dzień. Głowe mi rozsadza ...znowu katar i tu albo alergiczny albo podłapane od dziecka, bo tydzien temu było zasmarkane. No i u nas ostatnie dni szkoły i juz mam codziennie jakies dzieciaki na głowie. Wieczorem był rowerek, ale taki bez spiny. Namęczyłam sie mimo to bo jazda po piasku.
Szacuny
149
Napisanych postów
440
Wiek
46 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
6741
Jestem dzis bez życia. Czuje mega osłabienie bo jednak katar sie rozkręca. Dorwała mnie dodatkowo rwa kulszowa . Byłam u rodzinnego i mam leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Dla mnie to jakies dziwne, bo dodatkowo mrowi mi co jakis czas pod łopatkami . Nie wiem od czego to bo nigdy tak nie miałam. W sumie od trzech dni cos czułam pod łopatką, ale najpierw myslałam ze to cos zimnego, a teraz to chwilowe mrowienia. No i rwa od kręgosłupa idzie do pośladka i do uda. W sumie jakies załamanie dzis przeszłam że sie cała sypie w tej chwilina co to bedzie za kilkanaście lat....
Dieta ogarnięta. Nie osoliłam sobie dzis ryzu ale lepsze to niz wsypany kwasek . Nie wiem czy pisałam ale wtedy co dodałam kwasku sobie do obiadu , to dodałam jeszcze do żelatyny na garmażerke i co najlepsze to wina w sumie męża....odkamieniał czajnik a ja tą wode zuzyłam....Najgorsze ze dałam troche ciepłej wody do wiadra dla rybek a potem załatwiłam z 30 rybek męzowi to wodą....no ale nie miałam pisac o tym.
Wczoraj wieczorem poszłam jeszcze na rower , nie pamietam czy pisałam. Dzis próbowałam zdziałac cos z gumami ale kiepsko mi szło . Nie moge leżec za bardzo na płaskiej ziemi i unosic nóg. Z powodu deszczu jednak odpušciłam kijki i rower.
Dietetycznie całkiem ok, miałam ogromny dylemat na fasolką jaś czy mog czy nie moge. Pokusiłam sie jednak na odrobine wliczając w rozpiske. Dam ją jednak jutro w wolnej chwili bo mam fachowców jutro i znowu ucieknie mi czas jak oszalały bo musze wypakowac całą szafe i poprzestawiac meble za nim przyjadą.