WYJŚĆ Z CIĘŻKIEJ NERWICY I DEPRESJI: MÓJ DZIENNIK

Ogólnie to plucie krwią może być od leków które bierzesz lub efekt nerwicy żołądka. Pij siemię lniane mielone oslania i uspokaja żołądek. Ja to piję i pomaga.

Nie od leków nie pewno, bo miałem juz wcześniej po każdym nawrocie i jak sie uspokoiło to było ok. Od jutra ograniczam pisanie i staram sie żyć. Czekam tez na psychoterapię bo udowodniła kilka razy ze przerobienie sytuacji w której sie to wszystko zaczęło pomaga w szybszym powrocie do normalności

kris4real

Czekam tez na psychoterapię bo udowodniła kilka razy ze przerobienie sytuacji w której sie to wszystko zaczęło pomaga w szybszym powrocie do normalności

jest bardzo ważna mimo że może być męcząca i na pewnym etapie dawać wrażenie zbędnej

tak psychoterapia jest wazna, mimo tego ze lekarz mi nagadal ze nie dziala w ciezkoch stanach, ale czytam ksiazki i jest udowodnione ze działa.

Wczoraj pocwiczylem i poszedlem na 5km spacer. Mój organizm niestety działa odwrotnie do zdrowego. Mimo tego, ze lekarz kaze odpoczywac, odpoczynek nic nie daje(lezałem przeciez na pczatku 2 i bylo coraz gorzej), bo lezac czy siedzac on i tak sobie produkuje niestworzone liczby hormonow stresu i wypoczac sie nie da. Z doswiadczenia wiem, ze trzeba to wycwiczc wychodzic aby dojsc do stanu w ktorym np mozna polezec i oberzec serial, wtedy mozna sluchac muzyki czy sprobowac relaksacji Jackobsena.

W pracy duzo zadan ale mimo wszytsko chociaz wiem, ze to nie one sa problemem, problemem jest to jak na nie patrze w lęku i depresji.

kris4real

tak psychoterapia jest wazna, mimo tego ze lekarz mi nagadal ze nie dziala w ciezkoch stanach, ale czytam ksiazki i jest udowodnione ze działa.

Wczoraj pocwiczylem i poszedlem na 5km spacer. Mój organizm niestety działa odwrotnie do zdrowego. Mimo tego, ze lekarz kaze odpoczywac, odpoczynek nic nie daje(lezałem przeciez na pczatku 2 i bylo coraz gorzej), bo lezac czy siedzac on i tak sobie produkuje niestworzone liczby hormonow stresu i wypoczac sie nie da. Z doswiadczenia wiem, ze trzeba to wycwiczc wychodzic aby dojsc do stanu w ktorym np mozna polezec i oberzec serial, wtedy mozna sluchac muzyki czy sprobowac relaksacji Jackobsena.

W pracy duzo zadan ale mimo wszytsko chociaz wiem, ze to nie one sa problemem, problemem jest to jak na nie patrze w lęku i depresji.

Czytam Twój wątek od jakiegoś czasu i mam podobne objawy... Bardzo wysoki poziom stresu, zupełnie od czapy - pracę mam w miarę spokojną, w życiu bez większych zawirowań, a mimo to ciągły ucisk w klatce, poddenerwowanie, napady paniki (raz musiałam wezwać karetkę, bo niestety miałam jakiś napad drgawkowy. Powiedzieli, że stres)... Wypoczywać nie umiem w ogóle, tak naprawdę dopiero po dobrym treningu jestem w stanie posiedzieć spokojnie i właśnie coś obejrzeć, zwyczajnie jakoś wyluzować... A potem przychodzi poranek i od nowa. Uczucie ciągłego napięcia jest straszne, czasem ledwo przebieram nogami.

Porad nie bede dawał bo jak moze radzić ktos kto nadal to ma. Objawy podobne ale kazdy z nas to inna historia.

A wiec nadal zyje i zdecydowalem sie nappisac cos. Ostatnie 2 tygodnie bardzo cisezkie, chyba ciezsze niz poczatek przez jaki musialem przejsc, ale teraz jakos przezyem

Ale zaciekawilo mnie dzis bardzo, ze mimo tego ze przez ostatnie 2 tyg malo co jadlem moze jakies 1000kcal dziennie, a do wszystkiego trzeba bylo sie zmuszac, dzis jak na filmku przedstawionym przez kolege na temat lęku "w chu** to mam" ruszylem na silke. Ku mojemu zdziewieniu, mimo tego ze malo co jadlem, spalem i mialem problemy ze wstaniem z kanapy trening wykonałem normalny a sztange 90kg na plaskiej podnioslem na luzie 14 razy. Reszta treningu tez dobra. Ciekawa sprawa, bo podobno jedzenie i spanie sa jedna z najwazniejszych rzeczy...

dzis zjadlem troche wiecej o kur*a :

8.00 banan, 20 gram oliwy, whey protein
13.00 serek wiejski, jablko
18.00 jajecznica 5 jaj
SILOWNIA
21.00 tunczyk w oleju, 3 parowki

Prosze nie komentowac jedzenia, stan byl ciezki i tak dobrze ze zjadlem co zjadlem. Powoli zaczne wprowadzac jakies warzywa bo zaraz sie okaze ze mam niedobory wirtamin i mikroelemntow

Moja teria taka ze metabolizm tak bardzo spowolnil, ze nie potrzebuje duzej ilosci kalorii. W sumie na okolo zna sie ludzi co malo co jedza a tyją. No ale mimo tego brak jakiegokolwiek spadku sily na silowni dziwi




Zmieniony przez - kris4real w dniu 11/2/2018 9:21:32 PM

Chłopie nie ma tak
Sam jadam 1-2 posiłki na dzień
na formę i siłę nie narzekam. Nie będzie też żadnych braków mikroelementów
Serio masz szanse z tego wyjść jedzeniem i prostymi technikami relaksacyjnymi
Poczytaj o fastoterapii np

jak pisalem wczesniej, relaksacje mozna robic jak organizm juz lekko sie wyluzował (no chyba ze ja nie potrafie w takim stanie a inni potrafia), ale ciezko jest robic jak lezysz to zaczynac miec sraczke, a ciesnienie i puls ida w gore podczas lezenia. Niestety kazdy nawrot jest ciezki i to taki rodzaj traumy gdzie organizm wariuje na maxa i produkuje sobie rozne hormony jak chce i kiedy chce. Nie mowie ze sie nie da wyjsc, bo sie da, bo juz wychodzilem, moglem ogladac normalnie TV, robilem relaksacje jackobsena, nie myslalem w ogole o objawach tylko zaczynalem zyc, medytowałęm, sluchalem muzyki, jadlem w miare normalnie, ale niestety znow jestem na samym poczatku. To juz chyba musze wstac po raz 6 z samego dna


Zmieniony przez - kris4real w dniu 11/3/2018 3:05:21 PM

Antos098

Serio masz szanse z tego wyjść jedzeniem i prostymi technikami relaksacyjnymi
Poczytaj o fastoterapii np

nie znasz się na tym
nie znasz jego przypadku
i stawiasz takie tezy ?