DT nwpassage

Podsumowanie wczorajszego treningu - nie mogę dzisiaj siedzieć Jeszcze chyba nigdy w nie zastanawiałam się w ostatnim ćwiczeniu czy nie rzucić w kąt hantli i wyjść skończyłam jednak;)



DIETA
OK OK, ale te 1800 to mało jak na razie. Chyba jeszcze potrzebna adaptacja do nowego. Sytuację uratowała cukinia wieczorem można jeść prawie bez wyrzutów

Przy obecnym planie i parametrach: trening 4x w tygodniu plus 2x cardio po 45min wychodzi mi zapotrzebowanie ok 2380kcal. Wcześniej jakoś 2550kcal było.

Pss. Zdążyłam przedwczoraj zebrać już naprawdę ostatnie z owoców bzu, wszystko tak szybko wysycha teraz. I choć 8 słoiczków syropu mamy na zimę grypa nam nie straszna :)







Zmieniony przez - northwestpassage w dniu 2018-08-23 22:40:10

Tetiszeri

Ja lubie ski erga, wiosla i schody Jakuba. Na biezni nie stalam od niepamietnych czasow. Czasem assault bike jak wolny ale dziwny to sprzet dla mnie.



Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 23/08/2018 10:31:53

Aż musiałam wugooglować te sprzęty o których piszesz. U mnie nie ma niestety nic z tego. Z ciekawości pójdę któregoś razu na inna siłkę gdzie mają strefę cross podobno trochę lepiej zrobioną to może tam coś wychacze. Te schody Jakuba wyglądają bardzo ciekawie - wyglądają na wymagające.

Nene87

Tetiszeri

Czasem assault bike jak wolny ale dziwny to sprzet dla mnie.

dla mnie też był dziwny póki na Crossficie nie kazali mi na niego wejść 2 min. na max i schodząc miałam nogi z waty, że nie mogłam ustać

Tego bika widziałam na siłowni w jednym z hoteli u nas. Z ciekawości przetestuje co to za ustrojstwo. Czemu aż tak nogi po nim bolały?

O, moja mamus poi mnie takim domowym syropem zawsze jak jestem - zrobila sporo w tym roku. No ale kiszka, nie moge nawet tego przywiezc do siebie bo mi zabiora na granicy

Robi jeszcze jakis sosnowy, i jeszcze kilka innych. No i przetwory.


Zmieniony przez - Teapot w dniu 8/24/2018 5:06:29 AM

northwestpassage

Czemu aż tak nogi po nim bolały?

Wiesz to było1,5 roku temu, więc najprawdopodobniej byłam słaba w nogach, a kazali cisnąć ile fabryka dała stąd takie coś ale rower sam w sobie mi się spodobał, zwłaszcza wiatr, który się produkuje i nie jest Ci gorąco

Nene - ciekawa jestem jak szybko polegnę może jutro będzie mi dane przetestować.

Tea - z sosny robiła i moja mamcia, ale to jakoś na wiosnę zbiera się młode pędy i obrabia. Nie znam przepisu, ale smaczny jest :) Zamierzam dawać ten z bzu codziennie do herbatki i liczę po cichu, że jak najpóźniej moja Mi zachoruje po pójsciu do przedszkola :)

Ja sie jakoś nie mogę zmusić do cardio po treningu... może zimą wprowadzę, jak mi rower odpadnie. Ze sprzętów robiących wiatr u siebie mam ergometr i najprawdopodobniej na niego padnie

Ja na początku byłam sceptycznie nastawiona, a na bieżnie to już Wogole ostatnia żeby stanąć prędzej orbitrek. Teraz po treningach nie mam czasu na cardio i bardzo mi tego brakuje. Czuję jakbym niedokończony trening zrobiła. Przedwczoraj zrobiłam pseudo interwał chociaż, bo była chwilka, 15min i od razu lepiej i w głowie i ciele :)

Czas nadrobić wpisy :)
Czwartek nietreningowy. Za to porozciągałam się na działce, pogoda jeszcze była ;)

DIETA
Coś tam lekki plus.






Zmieniony przez - northwestpassage w dniu 2018-08-26 22:45:04

Piątkowy trening dobrze poszedł. Zmieniłam kolejność i zaczęłam od dipsów - szaleństwa nie było, ale na negatywach i tak sporo sił jeszcze miałam. Następnym razem spróbuje zrobić je z zawieszonym łańcuchem.

W OHP zapomniałam napisać serię 12+, było tam 7.5kg x15.



Dziwne rzeczy się dzieją już kolejny raz. Jako takich zakwasów nie mam. Za to domsy pojawiają się nie z rana po treningu tylko narastają pod wieczór i trzymają do jeszcze kolejnego dnia. Tym razem po dipsach wszystko czuję i brzuch po kółeczku sztangą. Ciężko dziś wstawałam z łóżka mimo, że trening góry był w piątek wieczorem.

Brakuje mi cardio po treningu, nie mam teraz tak czasu. Była chwila to zrobiłam choć mini interwał na bieżni, od razu lepiej się poczułam ;)

DIETA
Dużo by pisać dlaczego ten nierealny dodatek kcal - w końcu zawitał wyczekany @ ;) Plus 1000 do nastroju, zołza poszła gdzieś sobie ;) Poza tym głodna chodziłam, chyba powietrze z nad jeziora na które się wybraliśmy wyciagnęło nas bardzo. Wieczorem wleciały jeszcze 3 rurki z kremem z Tesco.







Zmieniony przez - northwestpassage w dniu 2018-08-26 23:03:46

Pierwszy raz robiłam MC sumo. Mówili, że podobno będzie lżej niż przy innych, a tu guzik z pentelką. Naszykowałam sobie obciążenia do 40kg, stanęło na 30 i kuniec. Nogi płonęły, dosłownie i to bez aktywacji, bo nie miałam czasu. Polubimy się na dłużej :)

Dzisiaj znów po wczorajszym domsy na przywodzicielach i dwójkach najwieksze pojawiły się pod wieczór.



DIETA
Waga nadczo 57.2kg, już drugi dzień. Chyba coś tam rusza jeszcze w dół.
Miałam ochotę na daktyle, to zaplanowałam na przekąskę wieczorną. Makra ok. Śniadania monotonne, ale dawno nic mi tak nie smakowało - znowu omlet z serem, kolacja też omlet - ciekawe kiedy mi się znudzi ;)






Zmieniony przez - northwestpassage w dniu 2018-08-26 23:15:38