Polskikoks [BLOG] - moje zmagania z siłownią i powrotem do zdrowia

Jeszcze jedno pytanie, mozna powiedziec ze staram sie uczyc techniki wykonywania roznych cwiczen, dzis ogladalem twoje trzy cwiczenia, ktore wrzuciles. Z tego co mi wiadomo budujac mase miesniowa powinnismy utrzymac nasze miesnie w calej pelnej serii w napieciu, wyczuciu miesniowym pracujac w ten sposob jak gora ruch 1 sek. A ruch dol praktycznie taki sam, ktory z tego co wiem powinien byc wolniejszy,dobrze tobie wchodzi 1sek dol, 1sek gora? Zebys mnie zle nie zrozumial ja ciebie nie oceniam poprostu pytam poniewaz u mnie wyglada to w sposob dol 3sek gora 1 sek, dzieki temu nie wykonam tyle ruchow ponoewaz ruch w dol trwa a wiadomo czym dluzej trzymamy ciezar tym szybciej odczowamy zmeczenia. Jak bys mogl.to napisz czy w twoim przypadku to dziala w budowaniu masy, warto zawsze cos zmienic

Możesz zdobić testy na alergie pokarmowe. Koszt to około 600zł. Ja takich nie robiłem. Oczywiście testowałem czy mniejsza ilość jedzenia tu pomoże. Głównie dlatego zrobiłem redukcję. Osobiście stwierdziłem, że odczuwam takie same dolegliwości kiedy jadłem 2200 kcal dziennie i ekstremalnke czysto, tak samo kiedy jem 3700 kcal i w diecie występują produkty "rekreacyjne". Czekam na wyniki badań na kandydozę i wtedy będę działał dalej.

Co do tej zwolnionej fazy negatywnej to owszem jest to jedna z metod, ale przekłada się ona na mniejszą objętość wykonaną na treningu. Póki dokładam ciężar i robię progres to trzymam się metody zwiększania objętości bez nadmiernej kontroli tempa powtórzeń.

Co do treningu calkowicie sie z tym zgadzam. A jesli chodzi o diete moze ktorys produkt tobie szkodzi, probowales cos odstawic? Czy na czczo rowniez masz dolegliwosci?

Próbowałem eliminować różne produkty, nawet stosowałem diety eliminacyjne. Byłem pewien czas na FODMAPie i 4 miesiące na diecie bezglutenowej i bezlaktozowej. Na żadnej z nich nie doświadczyłem poprawy. Dyskomfort odczuwam nawet na czczo po kilkunastu godzinach postu. Takie opcje już dawno mam przerobione. W końcu ostatnie 1,5 roku mojego życia kręci się wokół badań, wizyt u lekarzy i szukania źródła problemu.

Konrad zainspirowałeś mnie swoją sylwetką. Lecę z redukcją, namówiłeś mnie Mój blog w podpisie. Celem redukcja fatu do tych 10% BF. Lukam tutaj i dalej się motywuję!

Dołączam się do obserwatorów! Szkoda, że dopiero dziś się dowiedziałem o tym blogu. Sylwetka bardzo przyjemna

Krótki wpis po pierwszym treningu "5" góry. Dziś wieczorem będą trenowane nogi.

Z racji sezonu urlopowego w mojej firmie jestem zmuszony pracować w późniejszych godzinach, przez co mam rozjechany cały dzień. Na siłownię przychodzę w godzinach szczytu, gdzie do ławek są wręcz kolejki, więc tracę sporo nerwów na treningu. Trening kończę przed 20, gdzie mam do zjedzenia jeszcze 2 posiłki, więc ten potreningowy zabieram ze sobą i jem jeszcze na siłowni.
Co do ciężarów jestem zawiedziony. Ostatnio dokładałem z treningu na trening, aż przyszedł drugi trening "5" i w boju, na którym obok przysiadu obecnie mi zależy tzn. w wyciskaniu leżąc nie dołożyłem nic. Znowu skończyłem na 105kg x 2.
Za to w OHP, podciąganiu i wiosłowaniu dołożone sporo:
OHP: 70kg x 4p
Podciąganie podchwytem: +25kg x 2s x 5p
Wiosłowanie jednorącz: 65kg x 3s x 6p

Mam nadzieję, że to jedynie słabszy dzień i dzisiaj nogi pójdą lepiej. Jutro dodam już pełną wypiskę.

Aż ci współczuję Sam jak nieraz muszę wpaść na siłkę w godzinach szczytu to krew mnie zalewa Moje najlepsze godziny do treningu to 9-13, wtedy jest znacznie mniej ludzi, a baterię mam naładowane na cały dzień


Zmieniony przez - jarcow w dniu 2018-06-06 12:26:09

Na szczęście od przyszłego tygodnia pracuję już we własnym trybie od 7:30(plus raz w tygodniu z domu) i wtedy mogę ominąć te nieszczęsne godziny. W ten piątek za to myślę, żeby zrobić trening przed pracą. Mieszkając w Niemczech w tygodniu trenowałem o godz. 7, ale już od blisko 2 lat w tygodniu jedynie popołudniami. Zobaczę czy uda się wstać

Już po treningu "5" dołu. Znowu bez rewelacji. Szczególnie przysiady trochę przeforsowałem, żeby coś dołożyć. Lekki ból lewego kolana dalej trzyma i głównie to przeszkadzało w tych najcięższych seriach. Siady robiłem na takiej "crossfitowej" klatce, do której podczas moich ćwiczeń wszedł jakiś crossfiter robić swoje obwody. Niezwykle wku*wiające było to jak próbowałem się skoncentrować, a dosłownie pół metra przede mną gości skakał, sapał, robił jakieś szarpane podciągania na drążku, jeszcze w promieniu 2 metrów od siebie rozsypał chyba z pół kg magnezji. Chyba nigdy nie polubię crossfitu

Siady: 110kg x 5 (poszło chyba ciężej niż ostatnio), 115 kg x 2
Martwy ciąg: 160kg x 3
Bułgary: 20kg na stronę x 5s x 7p

Dieta jak to dieta:






I foto formy sprzed 3 dni(brzuch rozepchany, bo robione wieczorem po 4 solidnych posiłkach ). W końcu ruszyła waga, ale sylwetka zaczęła wyraźnie gubić ostrość. W końcu to masa. Nie potrwa to jednak długo, bo planuję do końca czerwca. Co będzie dalej uzależniam od wyników badań. Jeżeli nie będzie mocnych ograniczeń żywieniowych to jakiś minicut wchodziłby w grę.




Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 6/7/2018 10:51:53 AM