Nie wpisuję dzisiaj co zjadłem, bo z godzinnego meetingu zrobiło się 5cio godzinne posiedzenie i w domu wylądowałem o 6ej. Czyli cały dzień o jajkach na boczku. Krewetki z ryżem przed treningiem po korek i trochę mnie rozleniwiło, zaraz trzeba będzie coś dopchać, bo mi metabolizm padnie i nawet Kabo nie pomoże Nie wspominając, że wypite przed treningiem BCAA z tym waszym dziadostwem dopiero minutę temu zaczęło szczypać - a ja już dawno po treningu - ech, co za życie.
Przed siadami, nagranie do konkursu, błędna decyzja bo tchu nie mogłem uregulować już do końca. Wynik jednak wyszedł niezgorszy Jeszcze coś tam tej pary zostało u najmłodszego z tetryków Zastanawiam się tylko, czy wstawiać dzisiaj, czy poczekać do ostatniego dnia i zostawić Jezoosa w niepewności Po ostrej ocenie filmu Tibesa, widać, że się kolega spiął. Ja, jak już to bym się do filmu tatuncia przyczepił, bo każdy reps to sprężynka a była zabroniona.
Docelowe siady (tylko 6ki - patrz wyżej)
SQ: 5x6x110
Niewiele tego, ale czas prawdziwych treningów coraz bliżej.