Poprzednia wiadomość to właśnie skutek mojego 'ogarniania forum'
Żeby wdrążyć się znowu w temat to czas zamieścić jakąś wpiskę normalną, tak więc..
Ostatnio trochę latałem bez celu jeżeli chodzi o sylwetkę. Skupiałem się na pracy i treningach, do diety nie przykładałem jakiejś większej uwagi. W lutym skończyłem 'masę' na 102kg. Jakiejś tragedii nie było jeżeli chodzi o ulanie, ale nie czułem się już komfortowo. Wyniki siłowe z tamtego okresu to:
-Martwy 245kg
-Przysiad 195kg
-Ławka 137,5kg
Teraz ważę 94,5 - 96kg i zacząłem redukcję, 9 dzień. W końcu.. jakoś idzie i znowu wkręcił mi się 'mindet' redukcyjny, więc będzie tylko do przodu jeżeli chodzi o sylwetkę :D.
Wyniki siłowe z poprzedniego tygodnia to:
-197,5 przysiad, 200 w zasięgu
-245 martwy, 250 w zasięgu lajtowo.
-132,5kg klatka, 135 w zasięgu easy
Kolejne będę testował za 6 tygodni. Dzisiaj minął 2 dzień z VII tygodnia planu treningowego, który sobie rozpisałem. Jest ciekawy, nigdy wcześniej tak nie ćwiczyłem i powiem, że bardzo fajnie, przyjemnie się trenuje, a co najważniejsze sprawdza się jeżeli chodzi o założenia.
Dzisiejszy dzień wyglądał następująco:
UPPER BODY:
1.Wyciskanie sztangi leżąc RAMPA 6 - 75/85/97,5/105/110/
Back of sets - 5x3 - 110/107,5/3x3 - 105kg
2.Wyciskanie sztangi wąsko - 5x6 - 90kg
3.Podciąganie na drążku podchwytem 4x12 - CC
4.Przyciąganie klamry wyciągu dolnego 3x12 - 82,5kg
Po wczorajszym dniu mam zakwasy na dupie i nogach jakbym je robił pierwszy raz w życiu, trageediaaa.
Jeżeli chodzi o aktualną kalorykę to:
5x 2600 kcal
2x 3000 kcal
Aktywność spontaniczną również zwiększyłem. Teraz pracuję głównie podczas spacerów
Dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/Pachol__20_tygodni_masy_!-t1088666.html