Trening zaliczony. Blisko godzina w miarę umiarkowanej aktywności. Rozgrzewka jak zawsze ta sama, czyli mobilizacje. Potem 10x bieg po schodach zaliczony w 16:33. Najszybsze w 1:22. HR średnie 158 i maksymalne 187.
Po zakończonym wbieganiu i zbieganiu po schodach zabrałem się za
podciąganie. 3 x 3 zaliczone na spokojnie i bez pośpiechu. Potem OS Resety i na koniec rozciąganie. Tutaj mocny split w trzech seriach po 1 minucie każda. Pierwszą na luźno potraktowałem. Drugą mocniej wykonałem a ostatnią w taki sposób:
10s izometryczne napięcie
10s rozluźnienia i "rozjazd"
... i tak 5x, czyli razem minutka. To ostatnie mocno weszło, ale też i to trochę mnie zaskoczyło, mój split nie jest tak bardzo czterech literach jak bym się spodziewał. Szukając odpowiedzi na to co się stało doszedłem do wniosku że mobilizacje pomagają. Będę dalej to kontynuował i zobaczę jak to wszystko się potoczy.
Po treningu w miarę chłodny prysznic, nie zimny. W domu jak jestem to przynajmniej te 30s spłukuję się zimną nawet bardzo wodą. Nie wiem tylko jaka jest temperatura bo mi termometr nie chce pomagać. Punkt odniesienia to ustawienie pokrętła w kierunku zimnej wody.
Miska w miarę czysta, nie za wiele zjadam, ale nie czuję się głodny ale też i nie najedzony. Chyba dobry kierunek.