Odświeżam
Bede szczery, nie chciało mi się dawac rozpisek, ale żadna to strata, bo treningi zrobione (wszystko wyglądało w zeszłym tygodniu prawie tak samo, jedynie chyba w żołnierskim dołozyłem powtorzenie). Cwiczenia te same, ciezary te same, dieta - jak zauwzyliscie jest monotonna i nie było inaczej, praktycznie zmieniam tylko rodzaj miesa + proporcje ryzu w dni treningowe i nietreningowe. ALE!
Zeby nie bylo tak kolorowo, to przyznam ze wleciał tu jakis kit kat, tu jakaś bułka, ale zdrowy rozsadek zachowany (jak na mnie %) ).
W kazdym badz razie, forme trzeba monitorowac i rozpiski musza byc. We wtorek standardowy trening zrobiony, środa off, dzis nogi. Problem jest taki, ze nie znalazlem talerzy 1.25 kg (mialem robic progres w siadach 2.5kg tygodniowo). Dzis dowiem sie u obslugi czy takie w ogole sa, jak nie to postaram sie dokladac 5kg.
Dobra, koniec żalenia sie, bo tego nikt czytac nie chce. Czas sie wziac za robote.
Suplementacja:
3000mg Wit c
60g cynk
2 tabs Omega 3
Trening:
1.
Wyciskanie sztangi płasko 5x50 5x60 5x70 5x80 3x90
2. Wiosłowanie sztangą 6x50 6x60 6x80 6x100 3x110
3. Wyciskanie żołnierskie stojąc 6x40 6x50 6x60 6x65 2x70
4. Wyciskanie wąsko 8x50 8x60 7x65 5x70
5. Uginanie sztanga łamana stojac 8x25 8x30 8x35 8x40 5x45
6 Allachy 4 serie po 12-15 powtorzen
20 min cardio
Dieta:
standard
20g wpc, 30g orzechow
3x 100g ryz, 3x 150g indyk
100g owsiane, 30g wpc
Btw, w wyciskaniu sztangi na klate zero jakiegokolwiek progresu (czasem i regres), czy mam sie tym nie przejmowac? Po tym jak leci smalec mysle, ze jestem na deficycie sporym, ale z drugiej strony, na barki troche siły przybyło, wiec nie wiem czy cos zle robie, czy po prostu olac to poki co, robic swoje i nie zwracac uwagi na liczby