SPAM ponownie otwieramy, gdyz szacunek do Dennisa Sivera epicki mamy

Ja p******e od tego co napisał Prosiak aż mi się smutno zrobiło. Kolego weź się ogarnij jakoś i wyjdziesz z tego gówna. Ostre rozkminy masz.

No mnie niestety też delikatnie dopadają takie refleksje, ale jak patrzę na jednego znajomego to w wieku 33 lat był straszną pierdołą bez życia. Jak otworzył piwo to wypił pół i resztę zostawił w lodówce nie spotykał się z nikim itd. ,a teraz lew salonowy i cieszy się życiem.
Kiedyś było lepiej, ale w przyszłości może być jeszcze lepiej

BlacCat

jestem już nie sobą ... tylko kimś innym
tak się wszystko pozmieniało że jest całkiem inaczej

niby nic ... i to właśnie jest to coś
jak bym zgubił ostatnie 10 lat
niby się było ...niby się żyło bla bla bal

i tylko te marzenia mam coraz zwyklejsze ...
a podobno umiera się pierwszy raz kiedy przestaje się chcieć

k***a totalna bezsiła

tak mi sie skojarzylo
" Przestałem marzyć .... "

No właśnie zająć się czymś, a nie bezczynnie siedzieć, znaleźć sobie jakieś hobby/cel i robić. Bo jak człowiek bezczynnie siedzi, to później takie rzeczy wychodzą. Mi np. chce się żyć do 20 sierpnia, bo Diaz - McGregor 2 wtedy jest no i mam jeszcze inne projekty, które chce zrobić, choć wiem, że przyszłość raczej nie będzie różowa i szykuje się spory zapieprz.

Blaccat poszukaj może jakiejś wspólnoty katolickiej, tam są fajni ludzie, postawią Cie na nogi

powiem tak ... ja się nie żale ... bo byłby grzech !!!
jestem zdrowy
mam na " życie "
nie jestem Tutsi ani Hutu ...itd

ale ostatnio mam tak że nawet wódki mi się nie chce pić ...
wszystko wydaje się takie zwykłe ... aż do bólu

jak by tylko w TV było zaj**iście ... taka ułuda
wielki ciekawy świat miliony spraw i rzeczy ...

a ja czuje się sam wśród ludzi
obcy wśród bliskich
człowiek został takim trybikiem ... w sumie to z wielką dozą prawdopodobieństwa mogę obstawiać co będę robić za ...
( i tu tylko wstawić datę )
wyrwać się być tym lwem z przysłowia ... albo nawet "serwalem" chociaż
( lepiej żyć jeden dzień jak lew niż 100 lat jak owca )

takie myśli sprawiają że jestem jakiś " nie poważy "

a ja k***a nie chcę poważnie myśleć o życiu
chcę być szczęśliwy a nie zadowolony

mieliście chyba też jakieś plany postanowienia ... a potem przyszło "życie" ... wicie rozumicie ... ten tego
jak by sie wypalił żar młodości

ok koniec ... pogadalim pofilozofowalim
trzymajta sie CHOPCY MOCNO

a teraz idę spać bo jutro trzeba iść do pracy
( lubicie swoją prace ? ... ja nie ale zarabiam O.K. to ściskam de u pe i gibam )

Mam to samo co Ty BlacCat ;/ Nie lubię swojej pracy, ale traktuje to jak rąbanie drewna. Jak nie porąbie drewna, to nie wrzucę do kominka i się nie ogrzeje, tyle. Wykonuję moją pracę tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Zawsze chciałem być kimś innym, a nie przedsiębiorcą, dla mnie to miała być deska ratunkowa no i niestety musiałem się jej złapać... Dużo w tym mojej winy, mało w życiu walczyłem o spełnienie marzeń ;/ NO, ale cóż... tak to już jest!

Widzicie, a ja zgarniam kokosy pisząc arty na sfd. Pozdro!

Ja też mam takie czasem rozkminy czy nie lepiej byłoby sie powiesić na pasku i mieć wyebane