SPAM ponownie otwieramy, gdyz szacunek do Dennisa Sivera epicki mamy

Jw
taki lewy pewnie nawet 100kg nie wycisnie

wszyscy popadli w hurraoptymizm do kilku przegranych spotkań..

A czemu ma nie być optymizmu skoro gramy zaj**iście?

Ja jestem zadowolony. Progres ogromny. Mistrzostwa świata imo będą wyglądać lepiej.

No no. Na kolejnych imprezach to juz na pewno bedzie final.

"Do kilku przegranych spotkań" No shit Sherlock... To chyba jasne że jakby przegrali kilka spotkań pod rząd to optymizm trochę by zgasł - ale sęk w tym, że oni od dłuższego czasu utrzymują solidne granie i właśnie najlepsze jest w tym to, że nie są to przypadkowe wzloty formy.

Kvrwa wyobraź sobie że masz fightera, który kiedyś przegrywał , ale nagle coś poprawił i zaczął wygrywać (np Hunt, który poprawił TDD) - to wtedy Homster mówi "dobra, kilka razy przegra i zgaśnie optymizm". To właśnie poziom Twojej wypowiedzi

Póki co , nawet ja który jestem leszczem widzę rzeczy, które się poprawiły na stałe - defensywa przede wszystkim i jako takie klejenie akcji , dalej brakuje trochę kondycji.

Dremor, już się tak nie napinaj ze swoimi sensownymi postami bo nie rozumiesz o co mi chodziło. Przecież to oczywiste, że poziom poszedł do góry, że fajnie zagrali w eliminacjach, że na Euro też nie grali źle, a momentami nawet dobrze, że w koncu da się na to patrzeć itd. Ale każdy widział jak np. Szwajcaria siadła na nich w drugiej połowie, więc nic odkrywczego nie napisałeś, że mają słabą kondycję.
Ja zwyczajnie nie przeżywam tak tych meczów reprezentacji, a zwyczajnie mnie to drażni, gdy nagle pojawia się otoczka boskości wokół drużyny Ale to chyba ze względu na głód sukcesów, że nawet mały pozytyw potrafią rozdmuchać do czegoś wielkiego.

bo to takie polskie. Jest dobrze - wszyscy chwalą, wynoszą pod niebiosa, a jak zaczyna być gorzej, to nie ma taryfy ulgowej, tylko jest jechanie po całości. Chociaż teraz w przypadku piłki nożnej, to pewnie u większości jest jakiś niedosyt, ale obyło się bez bluzgów, że tylko 1/4.
Np. ostatnie mistrzostwa w piłce ręcznej w Polsce. Wygrywali - 'gladiatorzy', a gdy przegrali z Chorwacją, u mnie w pracy oglądając mecz ludzie rzucali - 'pedały, zombie, leszcze' itd.


Zmieniony przez - Homster w dniu 2016-07-02 09:20:13

Mnie denerwuje jak jacyś znafcy potrafią jechać np Milika bo ten nie trafił parę razy. ale o tym że inicjował 100 akcji zagrażających bramce przeciwnika to kvrwiaki już nie pamiętają. ktoś się może spytać "co z tego że inicjował skoro nie trafiał?" - a to, że po pierwsze jak przeciwnik jest gnieciony nawet bez strzelenia mu goli, to spadają mu morale, po drugie, jak od akcji zagrażającej bramce przeciwnika cenniejszy jest tylko albo gol albo jakaś bardzo spektakularna obrona własnej bramki, po trzecie jak mamy piłkę i próbujemy im strzelić to czas leci a przeciwnik nie ma jak NAM tej bramki strzelić. Musiałem to napisać

...co nie zmienia faktu że to i tak mnie rozyebało

Duze znaczenie mialo nietylko wylosowanie takich a nie innych przeciwnikow ale i kolejnosc spotkań.Calkiem inaczej mogło to wygladac gdybysmy 1 mecz zagrali np z Ukrainą ktora nawet nie majac juz szans na awans byla druzyna przewazającą w spotkaniu z nami i tylko dzieki pewnej nodze w strzalach z dystansu Kuby - podobna bramke tylko dalej strzelil na poprzednim Euro z Rosja - zawdzieczamy zwyciestwo w tamtym spotkaniu.Ale Kuba ma swoje lata a nastepcow nie widac.. moze Kapustka.Maryla miala troche racji. Prawdziwy postep to osiagniemy jesli bedziemy jezdzic na imprezy co 2 lata i regularnie wychodzic z grupy.Ja osobiscie ciesze sie z wystepu naszych choc niedosyt pozostał