DT Porandojin byle do przodu - after acl str. 17

Ale Iza jak się Tobie doradza to stawiasz opór i tak i zawsze wiesz lepiej i zawsze z sugerowanego rozkładu obetniesz kilkaset kcal. Ja już przestałam w ogóle się w tej kwestii odzywać, bo ja jedno a Ty i tak swoje. Poeksperymentuj skoro jak ktoś Ci sugeruje to jest źle.

no z tego co tam podczytywałem Twoje dzienniki wcześniejsze i ten - to masz strasznie dużo aktywności fizycznej i dodatkowo jesteś wysoką osobą (popraw mnie jeśli się mylę) i zawsze strasznie nisko z kaloriami. Więc może po prostu zwiększaj sobie i obserwuj. Tak najłatwiej znaleźć swoje optimum do danego celu.

Tylko tu wchodzi strach przed przytyciem. Co dziwne, jedząc ostatnio więcej syfu (bo i fast foody się przytrafiały) nie mam co prawda spadków ale wzrostu tez nie zanotowałam. A tak jeszcze zapytam, co myślisz o IF u kobiety? Chodzi mi o to, że kiedyś ze względu na brak czasu, zdarzało mi się jeść śniadanie ok. 14tej albo później. Do póki nie wypiłam np. Kawy albo czegoś nie przegryzłam, dotąd nie czułam się głodna. Często nawet ćwiczyłam bez śniadania i dopiero po treningu juz jadłam. Poeksperymentowalabym, tylko gorzej z dopasowaniem tego do nocnej zmiany, bo musiałabym zmieniać godziny treningów.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2016-08-03 09:48:58

O IF możesz ze Spamerką porozmawiać. Była jakiś czas.
Tak Iza jest bardzo wysoka. Wyższa ode mnie, ćwiczy więcej i ciężej a zjada jakieś 600-1000 kcal mniej niż ja na bilansie zerowym

IF to trochę nie moja bajka. W przypadku kobiety też wydaje mi się duże znaczenie ma długość tego okna żywieniowego - raczej te dłuższe warianty bym widział niż krótkie. Nie wiem też czy na dłuższą metę przy krótkich i bardzo krótkich oknach żywieniowych nie zaczęłaby kuleć delikatna kobieca gospodarka hormonalna. Ale mamy temat z pytaniami do dietetyków - tam najlepiej uderzyć. Odpowiadają fachowcy. Ja to sobie tylko gdybam teraz na podstawie tego co czytałem o IF a nie na podstawie jakichś praktycznych doświadczeń.

eveline

O IF możesz ze Spamerką porozmawiać. Była jakiś czas.
Tak Iza jest bardzo wysoka. Wyższa ode mnie, ćwiczy więcej i ciężej a zjada jakieś 600-1000 kcal mniej niż ja na bilansie zerowym

no właśnie tak to miałem zakodowane mniej więcej. Czyli można właściwie dołożyć kalorii "łopatą" na pierwszy raz a i tak będzie ok.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2016-08-03 09:57:43

170cm mam tylko. To nie jest znowu tak wysoko. Ważę 73,5kg.

Dołożyć, czyli ile?

Evie - mam 104cm w biodrach - każda wizja dołożenia wydaje mi się tu po prostu przerażająca. Wiesz gdzie pracuję - wczym będę chodzić, jak nie wejdę (-;



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2016-08-03 09:59:57

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2016-08-03 10:03:07

Jak nie wiadomo ile to najlepiej załóżmy po 100kcal co jakiś czas i obserwować reakcje organizmu. Tylko bez panikowania nadmiernego i krótkoterminowych reakcji an wahania wagi.

Iza a jak długo masz te 104 cm (+/- ) i jak długo nic nie schodzi? Długo no nie? Z rok a może więcej. A co Ty robisz? Albo głodówki albo jak wyżej napisałaś "wpadało śmieciowe żarcie". A nie lepiej jeść zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem, ale dobrze jakościowo? Odżywiać organizm a nie tylko karmić? Odstresować organizm, który ciągle jest w gotowości, że zaraz znowu go zajedziesz wytrzymkami i głodówką? Ja Ci już to tyle razy mówiłam...


Jakbyś dostarczała sobie wartościowego jedzenia w większej ilości to nie byłoby później sięgania po to co wartości nie ma żadnej.


Zmieniony przez - eveline w dniu 2016-08-03 10:09:45

Czyli, jak było 135/50/220 to na początek 135/60/230? Czy lepiej w tłuszczach dołożyć? Wole tłuszcz jakby co. 135/69/220. I wliczam wszystkie warzywa.




Dziękuję za pomoc.

I przepraszam, ze jestem uparta. Tak już mam.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2016-08-03 10:16:12