Fc Barcelona

Barca stara się o Trezegueta


Mistrz Włoch, Juventus Turyn, musi walczyć o swojego napastnika Davida Trezeguet, któremu lukratywną ofertę złożyła hiszpańska Barcelona - pisze jedna z niemieckich agencji.

W poniedziałek mają się spotkać prezydenci obu klubów, aby uzgodnić ewentualne szczegóły transferu, ale będzie to możliwe po ewentualnej sprzedaży Patricka Kluiverta.

Holender jest drogi w utrzymaniu, bowiem rocznie zarabia około 6 milionów euro, podczas gdy Trezeguet 1,5 mln euro.

No myśl;e ze jednak Trezeguet zostanie w JUve - cennym napstnikiem jest

hehe wrzucajcie wrzucajcie, ja wszystko czytam

I tak ma być Majma - ciekawa tylk czy wszystko czytasz - czy inne posty też

Zmieniony przez - Impostor w dniu 2004-03-19 10:04:43

Majma jaki cwniaczek

Saviola akceptuje decyzję UEFA
Javier Saviola poinformował wczoraj dziennikarzy, że przyznaje się do błędu, jakim było zaatakowanie rywala w meczu z Celtikiem i w pełni akceptuje decyzję Komisji Dyscyplinarnej UEFA, która zawiesiła go na 2 spotkania.

Argentyńczyka ominie mecz rewanżowy z Celtikiem
, który odbędzie sie w przyszły czwartek oraz ewentualny pierwszy mecz kolejnej rundy, jeśli Barca się zakwalifikuje. Zawodnik wyjaśnia tą czerwoną kartkę: "chęcią wyładowania emocji"

"Kartka była prawidłowa i kara także"- zgadza się Saviola i natychmiast dodaje: "natomiast wykluczenie Motty było bardzo dziwne, zobaczymy, co UEFA zdecyduje w poniedziałek."

Saragossa zasłużyła na triumf

Nie mogło także w tej rozmowie zabraknąć tematu Copa del Rey. Saragossa, z byłymi graczami blaugrany: Danim, Davidem Pirrim oraz Ferronem zdobyła Puchar po bardzo dobrym meczu, dlatego Saviola uważa: "Oni zasłużyli sobie na ten sukces. Zagrali doskonały mecz i chciałbym im serdecznie pogratulować, a szczególnie mojemu byłemu koledze z drużyny, Daniemu. Cieszę się razem z nim, wygląda na to, że wszystko u niego zmierza w dobrą stronę, ja ze swej strony życzę mu samych sukcesów. Dla madrytu to duży cios, zobaczymy teraz, jak to się odbije na ich postawie w lidze. Dla nas ich porażka może mieć także wielkie znaczenie. Gramy teraz wspaniale i jeżeli real się nie pozbiera, to będziemy mieć duże szanse na dogonienie ich w tabeli."

Prestiżowa francuska gazeta L'Equipe powróciła wczoraj do sprawy transferu Davida Trezeguet do FC Barcelony. Najbardziej interesujące w całym artykule są słowa Jorge Trezegueta, ojca i jednocześnie przedstawiciela piłkarza.

"Nie ma problemów z zarządem Juventusu" - zaczął wyjaśniać Jorge. Jednak jak się okazuje w dalszej części jego wypowiedzi istnieje pewien problem... otóż klub złożył przyrzeczenie "dane trzy lata temu, a dzięki któremu Juve odnowi warunki kontraktu, jeśli będą widoczne sportowe sukcesy. Od tamtej pory Juve dwa frazy zostało mistrzami Włoch i raz zwyciężyło w Lidze Mistrzów. W dodatku David był najlepszym strzelcem ligi włoskiej w roku 2002 (24 gole). Dzisiaj kluby należące do grupy G-14 zdają się wspólnie mówić o kryzysie w świecie futbolu, a mimo to np. Milan, czy Inter wciąż wydają grube pieniądze" - oświadczył ojciec Trezegueta.

Wspomniana wcześniej gazeta podkreśla też fakt, że zarówno ojciec, jak i sam piłkarz od dawna próbowali negocjować warunki kontraktu, ale wszystkie dotychczasowe próby niczego nie dały. Na całej tej sytuacji skorzystać może Barςa, tym bardziej, że np. żona Davida jest hiszpanką. Wszystko to może złożyć się na rychłe odejście Trezegueta z Juventusu. L'Equipe pisze też o możliwości włączenia do transferu zawodnika Barςy. Miałby nim być ktoś z czwórki: Patrick Kluivert, Thiago Motta, Javier Saviola i Gabri.

Innymi alternatywami dla transferu Trezegueta jest oczywiście w pierwszej kolejności Albert Luque z Dportivo la Coruna, ale teraz podobno działacze Barcelony mają na oku także Nicolasa Anelkę.

Davids powtarza, że chce zostać
Edgar Davids, który do Barcelony przybył w zimowym okienku transferowym na zasadzie wypożyczenia z Juventusu Turyn, po zakończeniu tego sezonu stanie się wolnym zawodnikiem z racji tego, że wtedy właśnie wygaśnie jego kontrakt z włoskim klubem. Reprezentant Holandii powtarzał wczoraj: "jestem wierny Barςie i pozostanie tu będzie pierwszą opcją, którą wysłucham", pomimo że "jest wiele klubów zainteresowanych moją osobą."

Davids powiedział, że na chwilę obecną chce "skoncentrować się na lidze, a kiedy kluby zaczną rozglądać się za mną, będziemy rozmawiać." Pomocnik podkreślał, że bardzo związał się z Barceloną i dlatego chce tu zostać, tym bardziej, że "wolę grać w wielkim klubie." W dodatku obecność w drużynie swoich przyjaciół i rodaków, jak np. Reizigera i Kluiverta "będzie dodatkowym czynnikiem, ale nie głównym" w podjęciu ostatecznej decyzji.

Zawodnik jest bardzo zadowolony, że cel uplasowania się na pozycji dającej udział w Lidze Mistrzów został osiągnięty. "Od tego momentu damy z siebie wszystko, aby zając jak najwyższe miejsce w ligowej tabeli." Davids nie chciał się wypowiadać w sprawie możliwego transferu swojego kolegi z niejako byłego klubu, Juventusu. Mowa tu oczywiście o Trezeguecie. "Mówicie o jego przyjściu jako o fakcie, a ja nic o tej sprawie nie wiem."

Na koniec Edgar wspomniał o dużej ilości kartek, jakie zobaczył od czasu gdy jest w Barcelonie. "Sędziowie muszą wiedzieć, że nie mam złych intencji, kiedy interweniuje."

Panuje u nas świetna atmosfera
Dyrektor sportowy Barςy, Txiki Begiristain wczorajszej nocy udzielił wywiadu, w którym mówił o dobrej passie drużyny po ośmiu kolejnych zwycięstwach w ligowych rozgrywkach. Txiki skomentował także oczekiwania co do tytułu mistrzowskiego, mówiąc: "obecnie panuje u nas świetna atmosfera i mówi się o zdobywaniu tytułów, ale to nie jest nowość, to będzie chleb powszedni w tym klubie."

Zapytany o klucz do takiej metamorfozy drużyny w ostatnim czasie Txiki powiedział: "dostosowaliśmy odpowiednie ustawienie do grupy jaką posiadamy. Także czas był znaczącym czynnikiem, aby nowi zawodnicy mogli się poznać, podobnie jak trener, który dostał nową drużynę i potrzebował pewnego czasu na adaptację."

Na temat wzmocnień na przyszły sezon, dyrektor sportowy powiedział, że jeszcze "nic nie jest zrobione", ale powtórzył, że pojedzie do Corunii "aby porozmawiać z Luque" i oczywiście jego agentem, który mieszka w Barcelonie. Jeśli chodzi zaś o Davida Trezeguet to "jest on najbardziej interesującym zawodnikiem, jest też świetnym napastnikiem, ale nic jeszcze nie wiadomo w jego sprawie." Na koniec Txiki wspomniał o Davidsie mówiąc, że nic nie jest pewne, ale wiele aspektów zostanie przeanalizowanych.

Cocu: Nasz cel to mistrzostwo
Kapitan Barcelony Philip Cocu rozgrywa 6 sezon w ekipie blaugrany i aktualnie przeżywa drugą młodość. W rozmowie z dziennikarzami holenderski piłkarz, który jest ważnym ogniwem w zespole Rijkaarda, powiedział: "Drugie miejsce w tabeli jest dla nas mało znaczące, nasze aspiracje sięgają tytułu mistrza."

Kontynuowanie passy

W niedzielę czeka Barcę trudne zadanie, bo na Camp Nou przyjeżdża Real Sociedad. Wydaje się jednak, że Barcelona nie ma się czego obawiać, gdyż przecież na rozkładzie ma z pewnością mocniejsze Valencię oraz Barcelonę, a poza tym Sociedad prezentuje się o wiele słabiej w tym sezonie.Cocu tak to komentuje: "Konieczne jest zaprezentowanie swojej siły na własnym stadionie. W niedzielę na Camp Nou przyjdą kibice z chęcią obejrzenia kolejnego zwycięstwa. Postaramy się ich nie zawieść."

Możliwy sukces w lidze

Wraz ze wspaniałym marszem w górę tabeli, który nastąpił przez ostatnie tygodnie, Philip zaczął rozważać możliwość zdobycia tytułu: "To nie jest niemożliwe, ale nie będzie zależało tylko od nas. Oprócz naszych zwycięstw potrzebne są dobre wyniki na innych stadionach. Najważniejsze, że mamy już praktycznie zapewnioną kwalifikację do Ligi Mistrzów, co może mieć duży wpływ na przyszłość klubu."

Przyszłość

Nadchodzące mecze będą miały decydujący wpływ na końcowy układ tabeli, ale ważna jest także przyszłość Cocu: "W tym momencie nie chcę o tym rozmawiać. Jasne jest, że fajnie by było zakończyć tutaj karierę, jednak ja chcę jeszcze parę lat pograć w piłkę. Nie rozmawiałem jeszcze z działaczami na temat ewentualnego przedłużenia umowy, ale nie otrzymałem żadnych ofert z innych klubów, więc Barca jest na pierwszym miejscu."


Zmieniony przez - Gepetto w dniu 2004-03-19 23:20:08

Davids nie dla Barcelony?
Jak podkreśla sam Edgar Davids (choćby we wczorajszym wywiadzie), priorytetem będzie rozważenie oferty Barcelony i to ona będzie miała największe szanse. Niestety nie można zapominać o tym, że największą przeszkodą są pieniądze, duże pieniądz, jakie trzeba płacić zawodnikowi. Teraz jednak pojawił się kolejny problem - oferta AC Milanu . Włoski klub nie ma zamiaru przegapić takiej okazji i już złożył Holendrowi propozycję. Nowy kontrakt Davidsa z Milanem wiązałby go na cztery sezony, a za każdy z nich Edgar byłby bogatszy o 3,8 miliona euro. Na chwilę obecną Katalończycy nie są w stanie złożyć konkurencyjnej oferty.

Duży wpływ na decyzję Davidsa może mieć to, że obecnym trenerem Milanu jest Carlo Ancelotti, z którym Edgar miał już przyjemność pracować w Juve. Wtedy współpraca obu panów układała się dobrze, ale istotnym jest jeszcze fakt, że Holender ma wręcz fatalne stosunki z Costacurtą i Maldinim, po problemach z obu panami w swoim pierwszym przystanku we Włoszech w sezonie 96/97. Wtedy np. przed jednym z treningów Costacurta powiedział: "Davids jest w Milanie jak zgniłe jabłko".

Zgodnie z klauzulą zapisaną w obecnym kontrakcie Davidsa, Barcelona ma możliwość przedstawienia kontroferty, jeśli tylko jakiś inny klub zapragnie mieć w swoich szeregach Edgara. Agent Holendra zaraz po otrzymaniu i zapoznaniu się z ofertą Milanu, poinformował o wszystkim zarząd katalońskiego klubu. Barςa nie jest jeszcze gotowa, aby móc zaoferować komuś kontrakt wyższy niż ma Ronaldinho. Tak więc jeśli Laporta pozostanie przy swoim obecnym projekcie płacowym, to jedyną szansą na pozostanie Davidsa jest jego rezygnacja z części dochodów.