W niedawno zakończonym ostatnim spotkaniu przedostatniej kolejki Real Murcia zwyciężył Madrycki Real na własnym obiekcie. Mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla gospodarzy. Murcia szybko objęła prowadzenie, którego nie oddała aż do końcowego gwizdka arbitra. Tym samym mając na uwadze zwycięstwo Barcelony, druga pozycja w lidze stała się faktem.
Barcelona wygrała z Racingiem Santander 1-0. Nie można powiedzieć, że mecz w wykonaniu Barcy był słaby. Choć zdobyła tylko jednego gola to miała okazje do podwyższenia wyniku choćby na 4-0. Z dobrej strony pokazał się Ronaldinho, któremu w ostatnim meczu prawie nic nie wychodziło. Jednak głównym aktorem był oczywiście Luis Enrique. To właśnie na niego były zwrócone wszystkie oczy. Asturyjczyk nie zagrał źle, nawet trafił w spojenie słupka z poprzeczką, choć szkoda, że nie upieczętował swojego ostatniego występu na Camp Nou golem. Saviola zagrał przeciętny mecz i nawet miał dwie świetne okazje ku strzeleniu bramki, lecz nie wykorzystał ich. Gol padł na początku meczu po indywidualnej akcji Ronaldinho, został sfaulowany i przyznany rzut karny. Sam poszkodowany wykończył zaczętą akcję i ustalił wynik spotkania na 1-0. Barca o niebo lepiej grała niż w meczu z Celtą gdzie akcji było jak na lekarstwo, choć jeszcze formą nie przypominany tej Barcelony sprzed 2 tygodni. Liczy się wynik i punkty, cel został całkowicie osiągnięty i należy się z tego cieszyć.
W drugim interesującym dla kibica Barcelony meczu, Real Murcia podejmował Real Madryt. Mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla gospodarzy. A oznacza to tyle, że Real spada na trzecią pozycję w tabeli, a My tym samym obejmujemy stanowisko wicelidera. Gołym okiem da się zauważyć kryzys 'Stratosferycznych'. Z meczu na mecz coraz gorzej się prezentują i nawet dochodzi do tego, że przegrywają z najsłabszą drużyną w La Liga. Murcia prezentowała się lepiej i słusznie wygrała tę potyczkę. Już na samym początku meczu zamieszanie w polu karnym wykorzystał Luis Garcia. I to on ponownie podwyższył wynik spotkania na 2-0 po rzucie karnym. W międzyczasie Murcia mogła jeszcze strzelić dwa gole ale zabrakło szczęścia. Według mnie zejście Beckhama tylko pomogło Realowi, jakoś śmielej grał i nawet Guti pod koniec spotkania strzelił honorową bramkę. Real musi teraz bacznie uważać na Deportivo, gdyż jeśli drużyna z El Riazor wygra następną kolejkę, a Real przegra to Madryt spadnie nawet na 4 pozycję co będzie już totalną klapą dla zespołu z Madrytu.
W tej sytuacji Blaugrana stanęła w uprzywilejowanej sytuacji, gdyż do końca rezgrywek pozostała jedna kolejka, przewaga nad Realem wynosi 2 punkty. Także nieoglądając się za siebie, nastepne spotkanie należy w praktyce zremisować, ewentualny triumf w kolejnym meczu oznaczać będzie bezpośredni awans do fazy grupowej przyszłorocznej LM. Visca el Barca.
*trening czyni mistrza*