SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Rusałka na siłowni - DT Skelque (foto str.105)

temat działu:

Junior SFD - pierwsze kroki na siłowni i w sporcie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 114885

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
TomQ-MAG Fizjoterapeuta Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12070 Napisanych postów 160533 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1234791
smialo:)

Prowadzenie on-line, trening, dieta, suplementacja https://www.instagram.com/tomq.bb
[email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 240 Napisanych postów 3202 Wiek 26 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 58644
Hejo.

Weszłam dzisiaj na wagę i się przestraszyłam, no ale nic, bywa i tak. Cały dzień wołały lody amerykańskie z Lidla, ale póki co grzecznie czekają w lodówce na lepszy moment.

Pobiegałam dzisiaj 30 minut spokojnym tempem, piękne słońce, żal było się nie ruszyć z domu.

Dzisiaj Tomek miał ładowanie, to zdjęcia jedzenia spokojnie mogę wstawić.

Jedzonko:

Owsianka truskawkowo-kokosowa:


Podwójnie czekoladowy omlet pobieganiu:


Makaron z sosem pomidorowym i piersią z indyka:


Lody (poziomkowe):


+ filet z pstrąga, odrobina orzechów

Łapa dzisiaj mniej boli, zimne okłady działają.

Aktualnie męczę historię muzyki, tragedia, nudne to jak flaki z olejem. Miłego wieczoru.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
TomQ-MAG Fizjoterapeuta Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12070 Napisanych postów 160533 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1234791
haha tak, dzisiaj patrze na nie ze spokojem%)

Prowadzenie on-line, trening, dieta, suplementacja https://www.instagram.com/tomq.bb
[email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 240 Napisanych postów 3202 Wiek 26 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 58644
Dzisiaj wpadła pizza (na spodzie kalafiorowym ) - wersja hawajska, czyli moja ulubiona.



Skoro siłka chwilowo out, to zastanawiam się nad jakimiś alternatywami ruchowymi. Powoli dojrzewam do startu w jakimś biegu ulicznym - może nie maratony, ale 10km to bym przebiegła... Stęskniłam się za regularnym biegankiem. Zakręcę się za jakimś planem treningowym, zobaczymy.

Po za tym dzisiaj dołek emocjonalny, staram się zgrywać silną babkę, ale szczerze mówiąc - ciężko. Oczywiście u mnie oznacza to zajadanie problemów... (Ech, porażka) Nie ma się czym chwalić, trzeba się ogarnąć i zebrać do kupy, dla samej siebie.
Okropnie brakuje mi porządnego treningu - na siłowni mogłam się wyżyć podczas chociażby martwych, a teraz wszystko się we mnie kumuluje, grr.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 126 Napisanych postów 5829 Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 45650
Fajnie, że mimo przeszkód działasz dalej i chcesz coś robić w kierunku żeby nie tracić powoli formy. Wiele osób na Twoim miejscu by nie szukało alternatywnych rozwiązań. Cenię to :) Czasami nie ma po co zgrywać twardej... lepiej jest wylać ból z siebie i ruszyć na przód, a nie kumulować i namnażać w sobie coraz to nowsze problemy :) Trzymaj się Basiu! :*
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 240 Napisanych postów 3202 Wiek 26 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 58644
Bardzo Ci dziękuję, nawet nie wiesz jak takie posty podbudowują.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3674 Napisanych postów 31005 Wiek 34 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 294222
Nie ma co zgrywać i udawać po prostu trzeba przetrwać :) a ty sobie radzisz świetnie. Jak " wrócisz do gry" będzie moc i odrobisz wszystko
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 240 Napisanych postów 3202 Wiek 26 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 58644
Dokładnie tak.

Kaftanik założony na łapę i działamy. Dzisiaj z rana, na czczo, poszły lekkie interwały:
6x 4,5 minuty biegu/30 sekund marszu

Ze smutkiem zauważam, że kondycja okropnie mi spadła - swoją drogą za czasów, gdy przygotowywałam się do półmaratonu ważyłam 8kg mniej niż teraz, było łatwiej, ale i tak troszkę mnie to smuci. Kolana bolą, przy kostkach też, tempo w ogóle pozostawia wiele do życzenia, ale pocieszam się, że to przejściowe, ciało sobie musi wszystko przypomnieć. Nie mniej jednak radocha jest, bo można się poruszać, nie mogę patrzeć już na stacjonarny rowerek.

Plan treningowy znaleziony, póki co będę z niego korzystać. W zależności od tego jak sytuacja z ręką będzie się rozwijać zobaczymy co dalej - być może w maju wrócę już na siłownie. A jeżeli nie, to będę się przygotowywać do półmaratonu (sierpniowy).
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 736 Napisanych postów 9812 Wiek 22 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 328492
Dawaj dziołcha, nie poddawaj się!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 240 Napisanych postów 3202 Wiek 26 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 58644
Hej, hej mały update.

Nadal biegam, dzisiaj wpadły małe interwały:
- 8 minut biegu/ 6x 15 sekund sprintu na 45 sekund truchtu/8 minut biegu
W poniedziałek spokojne 30 minut truchtania było.
Powiem Wam, że powoli czuję, że kondycha sie naprawia - fajne uczucie. Oprócz tego chodzę na piechotę jak i kiedy i gdzie się da, omijam windy i te sprawy - niby drobiazgi, ale ja z każdym krokiem czuję że "coś" robię. Do czego to doszło.

Chodzę na fizjo - może to placebo, ale mi pomaga. Mam następujące zabiegi: prostokątne pole magnetyczne (siedzenie przez 15 minut na tyłku z łokciem w takiej tubie), laser (również siedzenie, tyle, że 8 minut i w takich specjalnych okularkach), krioterapia (chłodzenie bodajże azotem - ulga i cudowne uczucie, naprawdę, jeżeli ktoś ma możliwość, to tutaj efekt jest niemalże natychmiastowy) i ćwiczenia z fizjoterapeutą (czyli porusza mi ręką w różnych płaszczyznach, do granicy bólu). Jest już z łapą o niebo lepiej, coraz rzadziej dokucza, opuchlizna ładnie schodzi, więc tyle dobrego. Cieszę się.

Jeśli chodzi o jedzenie to grzecznie trzymam się tego co zaplanuję. Już nie świruję i mam nadzieję, że będzie tak tylko dalej.

I żeby wpis nie był taki surowy, to łapcie zdjęcie omleta ala tiramisu (serek ricotta na słodko robi tutaj dobrą robotę + karob ze swoim specyficznym posmaczkiem, mniam) z posypką z granata (która z kolei dopełnia wszystko odrobiną kwaskowości i goryczki).
Odlot .



Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Plan pytanie

Następny temat

Domowe obciążenie

WHEY premium