Wszystko zależy od celu jaki chcesz osiągnąć.Dla mnie Bill Starr jak na razie bardzo pasuje.Pasuje dlatego że
1.buduje solidne fundamenty a fundament jest podstawą każdej konstrukcji.
2. Po wykonaniu treningu jestem pozytywnie doładowany a nie zjechany a dla mnie to bardzo ważne nie mogę sobie pozwolić by po treningu być nie dysponowany słaby ,obolały i śpiący zwłaszcza w pacy.
3. argument to taki że w dni bez siłowni z przyjemnością idę na 1-1,5 godzinny marszobieg w trakcie którego czerpię moc z kontaktu z przyrodą nic mnie nie boli i nie strzyka.
4 argument trening uwzględnia wszystkie partie mięśniowe trenowane w kilku ruchach.Tutaj ciekawy art. na ten temat ze strony Strong First Polska z Zielonej Góry.
http://www.centrumkb.pl/siedem-podstawowych-ruchow/
A dawniej to różnie bywało kiedyś była taka teoria że dobry trening na siłowni to taki po którym nie jesteś w stanie utrzymać w dłoni szklanki z wodą. I tak się ćwiczyło popularne były serie na tzw dobicie i tak działały. Z siłowni wychodziło się na przysłowiowych czworakach.
-Przysiady 60/5,70/5,80/5,80/5
-wyciskanie żołnierskie-40/5,44/5,50/5,54/5
-martwy ciąg-82/5,92/5,105/5,115/5
Dzisiaj bez dodatków.W niedzielę ,poniedziałek i wtorek były marszobiegi po 1,5 godz. a dzisiaj lekkie znużenie dlatego zamiast rwania na czas krótka regeneracyjna drzemka. Siła spokojnie wzrasta.
"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"
adam77Orzegów ma prośbę Jak już wymyślisz jak pogodzić sztangę z odważnikami daj znać A tak z ciekawości to jak wyglądają te marszobiegi? To taka sprawność w terenie czy po prostu marsz przeplatany bieganiem/sprintami/truchtem?
Ja robilem to tak:
plan 5x5 oparty o 3 cwiczenia a potem 100 swingow I kilka TGU
Ja próbuję zaadaptować ROP do sztangi. Może być fajnie.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
MaGorAdam77 - a jaką masz konfigurację? Odważnik w domu, a sztanga na siłowni - czy wszystko na siłowni / w domu? Jak wszystkie graty są w jednym miejscu to stosunkowo łatwo. Ale trzeba pokochać to co w kettlach jest największą cnotą: monotematyczność. Robisz 2-3 ćwiczenia, ale do perfekcji w każdym detalu. Od 3 tygodni robię MC z odważnikiem, pod okiem trenera, i nie uważam, że tracę czas.
Ja próbuję zaadaptować ROP do sztangi. Może być fajnie.
Odważniki mam w domu (16,20 i zbieram na 24). Zdecydowanie wolę odważnikami ćwiczyć w domu no chyba, że chcę np zrobić TGU na więcej niż 24kg to wtedy wolę na siłowni. Odważniki na siłowni są ale dopiero od 28kg takie normalne. Te lżejsze są jakieś nieforemne no i nie ma 24kg. Mi by pasowały na chwilę obecną z odważnikami: TGU, rwanie i wymach. Ze sztangą: przysiady, mc, drążek, wyciskania (sztanga, pompki na poręczach). Z drugiej strony ciągnie mnie do jakiegoś planu tylko ze sztanga a odważniki jako uzupełnienie. Za dużo kombinuję tak mi się wydaje. Byż może skończy się tak, że w domu będę robił trening odważnikami a raz na tydzień pojadę na siłkę porobić np przysiady i coś tam jeszcze. Paweł io tym pisał - za dużo na raz.
"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"
Co do połączenia odważnika ze sztangą to chyba tylko opcja zaproponowana przez Pawła np. w ROP czyli w dni rozmaitości mc i np ugięcia na biceps lub wiosłowanie. Da się również w systemie 5x5 w dni bez siłowni porobić losowane czasówki rwania lub wymachów. Co do marszobiegu to biegnę i maszeruję do miejsca docelowego jakieś 2km .Miejsce docelowe to fragment a raczej pozostałość po pierwotnej puszczy która przed wiekami rozciągała się między dzielnicą Orzegów a Chorzowem .Tam jest kilka pokaźnych wzgórz które atakuję sprintem po kilka razy jak czuję że jestem wypompowany a kolejny bieg jest tylko udawanym sprintem wracam do domu delikatnym truchcikiem. Lubię też park Fazaniec między Orzegowem a Bytomiem . Jest przepiękny.
http://s3.flog.pl/media/foto_middle/1003795_park-fazaniec-listopadowy.jpg
-Przysiady 62/5,72/5,82/5,92/5,102/3,82/8
-wyciskanie leż.50/5,58/5,66/5,74/5,82/3,66/8
-wiosłowanie.62/5,72/5,82/5,92/5,100/3,82/8
-łydki wspięcia stojąc sztanga 105/12,105/12,110/12,110/12
Koniec tygodnia II.
Dziennik Vol. 2. Różne drogi, jeden cel ;-)
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- ...
- 51