Co do Conora to się nie zgadzam że zasłużył. Żeby zasłużyć trzeba pokonać kogoś ze ścisłej czołówki, a nie pionków którzy nigdy w top 5 nie byli swojej kategorii wagowej i to jeszcze WSZYSTKICH leżących stylistycznie. Pokonałby takiego Edgara, Mendesa albo chociaż Bermundeza to nic bym nie powiedział. Ale walka o pas po pokonaniu Sivera... Bez jaj...
Ewentualnie Holloway teraz się łapie na to top 5 ale w momencie walki z Conorem nie był jeszcze takim kotem i TEZ MIAŁ KONTUZJE. I akurat z nim Conor się męczył najbardziej. Zresztą zawsze StevenO powtarza że jak wchodzą i walczą to znaczy że wszystko jest ok. No a jak StevenO tak mówi to tak jest.
Prawda jest taka, że Conor dostał tą walkę bo potrafi się sprzedać i stoi za nim kupa ludzi ( co daje Dance kupę kasy). Czy wam się to podoba czy nie. Nie mówię oczywiście, że to źle... Bo chocby po tych 53 stronach tematu widać że walka budzi emocje. Ale ze sportowego punktu widzenia nie powinien tej walki dostać. Powinien na nią zasłużyć BARDZIEJ. Zabrakło tej cegiełki w postaci pokonania dobrego zapasiora albo kogoś z czołówki. Wtedy walka sprzedałaby się jeszcze LEPIEJ i byłby jeszcze WIĘKSZY hype ( choć i tak jest kosmiczny) na Conora i ten pojedynek. No i łatwiej byłoby ocenić to stracie i realniej ocenić szanse Irlandczyka. Choć pokazał już swoimi walkami że jakieś ma i, że nie jest zwykłym średniakiem. Mam nadzieję że teraz zrozumiecie co chciałem wam przekazać. I proszę bez spin. Jak chcecie dyskutować to merytorycznie.
Co do tego partnera Aldo: podobno cały czas podczas sparingów gada do Aldo żeby przyzwyczaić Brazylijczyka do gadania Conora.