Czy z wieczora czy też z rana nie nadrobisz nigdy SPAMa!

carrramba

Hetavel

A bo też kiedyś tak miałam, że nie potrafiłam się skupić na tym co ważne. Jak się zafiksowałam na dietę, to nie uznawałam półśrodków. Facet mnie brał do restauracji, a ja prawie w ryk, że nie mam co z menu wybrać, bo w każdym daniu coś złego. Na rodzinnym obiedzie podobnie. Zamiast się cieszyć chwilami z bliskimi to ja tylko miałam makrosy i kalorie na myśli, stres, strach i inne paranoje.

Ja miałam tak do niedawna, zjadłam nadprogramowy kawałek chleba z masłem to już chodziłam i rozpaczałam, dlaczego ja to zrobiłam i że wszystko na marne, że jestem beznadzejna i nie potrafię utrzymać miski... A chodzi o to, żeby normalnie funkcjonować, zmienić jedynie nawyki żywieniowe, co w ogóle nie wiąże się z ogromnymi restrykcjami i cyferkami w głowie, teraz wchodzę w etap nieliczenia miski I cieszmy się życiem