Dziennik treningowy bez papierosów.

Wygląda obszernie (w poście zajmuje dużo miejsca).
Jaki jest Twój maks w tych bojach i na jakich ciężarach mają być te powtórzenia?

Przekombinowane? A jak przekombinowane, to trudne w skrupulatnej realizacji. Skomplikowanie może być pomocne, ale musi mieć konkretny cel. Ma cel? Nie lepiej robić klasykę klasyki, czyli np. 5 x 5 z progresją? Albo któryś z programów wysokiego napięcia, czy natężenia? Np. dwa ćwiczenia: 10 x 10. Podobno niezłe. Wszystko musi być tak proste jak się da, ale nie prostsze

Powiem tak, WOW jak ci sie to uda to bede w szoku

wl 105 pewnie i lekko, sq 115 pewnie i lekko, mc 140. Najpierw wchodzę z okresem przygotowawczym (3-4s x 10), przez 4-6 tygodni, co tydzień + 2,5kg, wl 60, sq 70, mc 75. Wl 2 x w tygodniu, sq 3 x w tygodniu, mc 1 x . To jest proste jak drut po dwa treningi na każdym zakresie, daje i objetość, i natężenie :) Wg mnie początkowa duza objetośc w jednostce da dobre przygotowanie do późniejszego dużego natężenia. Zobaczymy,:) będę zdawał relację.

Nie znam się.
Nigdy nie trenowałem na taką ilość powtórzeń z takim ciężarem.
Kiedyś pisali, że trening z ciężarem niższym niż 60% maksa na 1p jest nieefektywny dla rozwoju.

No i tu by się zgadzało...do 60 procent dojdę w 2-3 tygodnie, pierwsze treningi traktuję jako odpoczynek dla stawów po poprzedniej rozpisce 54321, gdzie ciężary oscylowały w granicah 80 - 100%, Poza tym da mi to możliwość przypilnowania wszystkich tych, jakże istotnych pierdół-spięcia łopatek, mostka, wypięcia klatki przy przysiadzie itd, w dłuższej jednostce czasu.... :) Na przykładzie jednego z dzienników tutaj widać wyraźnie, że dłuższe operowanie ciężarami rzędu 80-100% prowadzi szybciutko do kontuzji, przewlekłych stanów zapalnych itp...Jak mówię, sprawdzę, to jest zwykła progresja liniowa, najprostsze co może być, tylko z różną objętością w cyklu. Mam nadzieję, że parę kilo w każdym z trzech ćwiczeń na koniec dołożę :)

cześć, zacząłem część wstępną mojej rozpiski :)

SQ:
20 x 10
40 x 10
60 x 5
70 x 10 x 3 (???? mało nie zszedłem :P)

Wl:
20 x 10
40 x 10
60 x 10 x 3 (z pauzą na dole, lekko, skupiałem sie na mostku itd, łopatkach, napięciu ciała..)

Wiosł.
60 x 10 x 3

Dipsy cc:10,8,5

Unoszenie nóg w zwisie, pod łokciami podpora:10,10,10

Zdecydowanie przyda mi się większa objętość, kondycja leży i kwiczy, siłowo luzik :)

Części wstępnrj ciąg dalszy:

Mc:
60 x 10
75 x 10 x 3 ( lepiej niż poniedziałkowe siady kondycyjnie, ale ból w przedramionach...bezcenny :P :) )

Wyciskanie siedząc:
20 x 10
30 x 10 x 4 ( za mały ciężar)

Przysiad front - takie tam próby, na ciężar nie patrzcie :P :
10 x 10
30 x 5 x 3 (dyskomfort i ból w nadgarstkach, coś z tym muszę zrobić)

wznosy tyłem 3 x 10, uginanie ze sztangą: tutaj, ze względu na ból w dole łokciowym i dolnym przyczepie bicepsa-10 serii po 3 powt. W sumie lekki trening, siadów miało nie być, ale stwierdziłem, że czas frontów się nauczyć...czyli 1 raz front, 2 x tylni. Do piątku :)

ajazy

Przysiad front - takie tam próby, na ciężar nie patrzcie :P :
10 x 10
30 x 5 x 3 (dyskomfort i ból w nadgarstkach, coś z tym muszę zrobić)

A skąd się ból w nadgarstkach bierze w tm ćwiczeniu? Trzymasz dłonie pod sztangą? Może się okazać, że to ja źle robię ale w tym ćwiczeniu dłonie/palce trzymam na sztandze dość luźno i nadgarstki są w sumie w linii prostej. W sumie to dłonie nie maja żadnego zadania bo sztanga i tak spoczywa na barkach, równie dobrze można by je oprzeć o bicki.
Ps. I bardzo nie lubię tego ćwiczenia

za mało rozciągnięte mam stawy barkowe....troszkę łokcie za nisko idą, stąd naprężenia w nadgarstkach...ale to sie zmieni :) Cóż, mnie cieszy każda odmiana przysiadów (tak od miesiąca :P :) ) Jak robisz, pamiętaj, że ta wersja nie jest na dużą liczbe powtórzeń...max 5, a najlepiej 3-2 ze słusznym ciężarem :) Ale najpierw technika ))