DT
@ - i od razu się lepiej czuje
Trening: mało progresu - zastanawiałam się, czy sztangi na pakerni wymienili, bo wszystko się cięższe wydawało
1a przysiady x6 70/70/70 było 60/70/70 (ostatni obwód z asekuracją, bo to już była walka wstanę/nie wstanę)
1b. hip thrust na ławeczce x12 30/30/30 (jako ciężar worki, a nie sztanga, w pierwszy dzień @ u mnie sztanga odpada)
1c. goblet squat x25 16/16/16 (brak progresu, trochę lepiej z wydolnością)
2a. Uginania nóg x6 24/24/24 (brak progresu)
2b.RDL x12 60/60/60 (brak progresu)
2c.
Wznosy z opadu x25 5/5/5 (brak progresu, ło matko, tyłek w ogniu)
+ akcja brzuch - 100 brzuszków w 2 seriach (po treningu, gdy jest przysiad i RDL to na brzuch wystarczy mi tyle, ale odpuścić to mi psyche nie pozwala, bo coś tam mi się pod tłuszczykiem buduje - będzie bojler

)
+10 min na wiosłach (2000 metrów) w tym cztery przyspieszenia po 20 sekund do 40 m/s.
Miska: rozjechana, nie dostałam wołowiny to wpadła dużo tłuściejsza karkówka, no i najpierw żezarłam wieczorne placki, a potem sprawdziłam, że z mniejszej ilości płatków mają być

, ale stabilizuje mi się za to chęć zjedzenia pół bawoła.
Posiłki: owsiane, whey, jajka z chlebkiem, karkówka z kaszą owsianą, owsiane
1 985,4 kcal b: 132,0 g (26,6%) w: 162,0 g (32,6%) t: 89,9 g (40,8%)
Ogień!