SPAM POST

Możliwe. Myślę że wielu początkujących nabiera się na te jego mega artykuły, wypociny co tam pisze co jakiś czas, i ma go za guru w tym temacie.

Jak napisał Hulk z animala: "czyli zanegowałeś na starcie, by na końcu się ze mną zgodzić".

Artykuł zawsze powinien być pisany z tezą na starcie, którą broni się w poszczególnych argumentach (można stosować tzw. antycypację, to znaczy ubiegać argumenty przeciwnika, typu "ktoś mógłby powiedzieć, że interwały palą więcej kcal w jednostce czasu. Jest to prawda, ale..") i kończy się na swojej tezie.

Ant ma modernistyczną technikę pisania, to jest sieć asocjacji. Zaczyna od fruktozy, potem pisze o błonniku i czekoladzie, a na końcu o łopatce i Justinie Biberze Nie ma tam jednego stanowiska, tylko kilka, i to w kilku kwestiach.

Jeśli ktoś się myli, to fajnie, bo po zanegowaniu fałszu ma się prawdę. Po zanegowaniu bełkotu niestety nadal pozostaje bełkot.

Żeby mieć dużo klientów, trzeba filozofować Zgodnie z zasadą "Jeśli nie znasz się na treningu, to przynajmniej udawaj, że się znasz".

A osobiście wolałbym odesłać swojego podopiecznego do Antka niż do jakiegoś cepa z siłowni.

Dobra, zmiana melodii:

Pewnie widzieliście, ale mnie to za każdym razem rozpyerdala:

Ja nie widziałem.Dobre i niestety prawdziwe

Teraz trzeba nie być d****em i nie przywiązywać się do emerytury... Bo za 40 lat to z nas ktoś może kręcić taką bekę.

Żebym ja dożył emerytury Teraz połowa osób pracuje albo na czarno, albo umowa-zlecenie.Ty siedzisz w centrum, więc tam jest jeszcze znośnie.U mnie zachodnia Ukraina.Żeby żyć, to trzeba samemu kręcić dobre lody.

ronie220

Żebym ja dożył emerytury Teraz połowa osób pracuje albo na czarno, albo umowa-zlecenie.Ty siedzisz w centrum, więc tam jest jeszcze znośnie.U mnie zachodnia Ukraina.Żeby żyć, to trzeba kręcić dobre lody.

wiela piniądza taki lodzik u Ciebie? ile masz klietnów ?strzelam w ciemno ze sporo bo panowie myślą sobie tak "młody, gniewny i jeszcze wysportowany! to w ustach pewnie będzie miał złotą maszynke!"

prz: U mnie jest chłopaczek co trenuje rok, ma gadke na poziomie antka, oczywiśćie jak wchodze z nim w polemike nt treningu czy odżywiania wymięka bardzo szybko ale dobrze się sprzedaje i "prowadzi" z 4-5 osób, dwie redukuja już 2gi miesiąc i jak na moje oko sylwetka nic się nie zmieniła a pozostali próbują coś kg wrzucić, pomijam fakt że jak prowadzeni robią martwy przy oku el.trenerinio to garba mają jak skhurwysyn. ale co tam, wazne że progres jest! w 3miesiące i już po 120kg w mc, a zaczynali od 60kg... normalnie jak to widze to ręce opadają...

No u mnie na poprzedniej siłowni widziałem klientów trenerów personalnych- rok, dwa lata bez zmiany. Jeden gość tak ze 130-150 kg, nie schudł w ogóle przez ponad rok, ale była siła, bo doszli do 100 kg na skosie w wyciskaniu...

80 złotych za trening, ręce opadają.

a to ten goscu u mnie nie jest zadnym trenerem, jeszcze średniej nie skonczyl fajny tekst sobie przypomniałem, mowił to do jakiegoś swojego "podopiecznego" co chyba jest na "masie".... "Zawodowcem nie bedziesz, diety mieć nie musisz, wazne byś dużo jadł, było dużo kalori, duzo spał i bedzie dobrze. Po prostu: spij duzo, jedz duzo, trenuj ciezko, wyglądaj zaj**scie"

ehh cale zycie w błedzie

Zmieniony przez - Hekade w dniu 2015-01-26 18:20:23