SPAM - Gdy mikolaj przypakuje, razem z lejdis pospamuje &-)

Mi by się dla odmiany nie chciało przebierać i wychodzić na siłkę :)

jakbym nie chodzila to i moj by nie chodzil,a tak to sie na wzajem motywujemy:D poza tym juz mi przestaly wystrczac te mini obciazonka w domu:)

Zmieniony przez - preria w dniu 2014-12-15 13:06:51

no i tu właśnie jest problem bo to rozwojowe jest: więcej obciążeń, stojaki, ławka, puzle by parkietu nie poobijać.... jak nic jeden pokój tylko na to

A to fakt, mi też się pewnie niedługo skończą, bo bez sensownego stojaka nawet nie będę próbować naprawdę dużych obciążeń. Te trzydzieści kilka to jeszcze mogę kombinować, ale gibanie się pod większym ciężarem i to bez asekuracji to jednak niezbyt dobry pomysł :D A na stojak z prawdziwego zdarzenia to już niestety miejsca brak.

Hej dziewczyny.U mnie stojaka nawet na silowni nie ma ,a to juz druga na jaka chodze (w tak krotkim czasie ).Trener powiedzial ,ze w razie czego bedzie mi sztange nakladal na barki tylko o tej godzinie co ja jestem na silowni to najczesciej nikogo nie ma :D Tez myslalam o podstawowym sprzecie do domu ,miejsca brak ale co tam ,postawilabym jako dekoracje w salonie :P Wole cwiczyc na fitnesie ,jakos fakt,ze juz tam jestem bardziej mnie mobilizuje ale taki rezerwowy sprzet w domu napewno by sie przydal na czarna godzine

Sss tak sprzęt awaryjny potrzebny :)

no i sztanga mozna szyby powybijac:D

acha w ostateczności można ją zamaskować jako kwietnik

Mi to się chyba łatwiej zmobilizować w domu. Nie mam żadnej wymówki, więc wstaję i robię, koniec. Nie ma, że strój w praniu albo obiad trzeba gotować. Czasem sobie specjalnie kroję wszystko wcześniej i potem w czasie przerw tylko zamieszam coś w garnku albo dosypię co trzeba i się w końcu i obiad zrobi, i trening :D

Julinka dzieciaki sie rozchoruja czy cus to mozna na szybko w domu cos wykombinowac .Kessik ooo nawet nie pomyslalam :D ,swietny pomysl :D