[Spam] Czy się leży, czy się siedzi każdej Lejdi panga się należy %-)

Życie

huda

No szkoda. Sądziłam, że Kwoka szykuje się pod jakieś zawody, przynajmniej tak interpretowałam tytuł dziennika.

Z innej beczki: czy któraś z mam karmiła mlekiem HIPP Bio Combiotik?

miałam 1 opakowanie ale nie czuła się po min dobrze lepiej przyswajała Bebilon, a młodsza szła już przetartą ścieżka

Nie znam tego mleka, my na Enfamilu lecieliśmy.

Dzięki. Ja niestety przegrałam walkę o swój pokarm. Do tej pory było Bebiko, ale ma po nim zaparcia, więc pomyślałam o jakimś mleku z probiotykiem (tym bardziej, że od 10 tyg miał biegunkę - rotawirus i zum z antybiotykiem). HIPP ma dobre opinie, ale mojemu chyba nie służy. Nic, jeszcze potestuję, bo dopiero jesteśmy na etapie mieszania obu mlek.

wiem, że jeszcze NAN jest, ale ja osobiście nie znam żadnego - więc tylko ze słyszenia

huda

Dzięki. Ja niestety przegrałam walkę o swój pokarm. Do tej pory było Bebiko, ale ma po nim zaparcia, więc pomyślałam o jakimś mleku z probiotykiem (tym bardziej, że od 10 tyg miał biegunkę - rotawirus i zum z antybiotykiem). HIPP ma dobre opinie, ale mojemu chyba nie służy. Nic, jeszcze potestuję, bo dopiero jesteśmy na etapie mieszania obu mlek.

huda jak mieszasz teraz mleko to może za tłustą mieszankę robisz i dlatego ma zaparcia?

kessik - chyba nie, bo na samym bebiku też było nieciekawie. Zresztą nie znam innego sposobu zmiany mleka. Nie chcę zbyt gwałtownie go przestawiać, bo boję się, że będzie jazda.

pewnie by była, pamiętam że jak zmieniałam na wyższe i też na bebilon po hiipie to po miarce co 3-4 dni jakoś, enfamilu mi lekarz polecił, a położna powiedziła że najpierw spróbować właśnie bebilonu bo tańszy i dobry bo ja to od 1 leciałam, tylko potem przy 2 zaszalałam z innym i źle było

wiecie co, jestem śnięta totalnie, poszłam spać po 1 wczoraj a wstaje o 5 wszystko przez kota i moją panike. Od soboty mam drugiego młodego, stary niewiele mu "mówi" spokój tylko przesiaduje na balkonie (2 piętro). Wieczorem był, zasneło mi się przy filmie i jak się obudziłam to starego kota nigdzie nie ma, a młody śpi sobie na jego miejscu, cały dom przeszukany - nic ... pewnie spadł/skoczyl z balkonu bo ma możliwość wychodzenia prze wysoki lufcik. To latarka w ręke i latam po osiedlu, szukam, ciciam, świece po drzewach, krzakach, łażę po ogródkach - zrobiła się północ kota nie ma, spoglądam na swój balkon a ten parszywy stwór siedzi w oknie zadowolony z siebie. Nie wiem gdzie się ukrył w domu ale przeszedł samego siebie. Dodam że mąż nie mógł pomóc bo w Zielonej Gorze nocował
Dziś na noc zamykam lufcik

nie miala baba klopotu wziela sobie kota :)