Dzień 61 DT
Dzien3.
1. sciaganie trojkata wyciagu gornego jedna reka 3x 10, 6 na reke 30 sek przerwy
10,6x 15/17,5/17,5
10,6x 15/17,5/17,5
10,6x 10/12,5/15
2. podciaganie/ opuszczanie 4x 6
6n/4n+2p/4n+2p/3n+3p --->nachwyt z gumą, podchwyt bez gumy
4n+2p/4n+2p/3n+3p/3n+3p
4n+2p/3n+3p/2n+4p/2n+4p
3a.przeciaganie wyciagu dolnego (pull through) 3x 8-10
10x 50/55/60
10x 50/60/50
10x 15/30/40
3b. wznosy tułowia z opadu 3x20
3x20
4. wypady chodzone 3x10 na noge
10x 11kg/11kg/11kg +10x11kg tylko na prawą nogę
10x 11kg/11kg/11kg
10x 11kg/11kg/11kg
5 wznosy nogi lezac na boku 1x30 na noge
1x30 +30xprawa noga
Komentarz:
1- ciężko. Zwłaszcza druga część serii, tam po 6 powt jest już bardzo wystękana, ostatnie powtórzenia już niezbyt ładnie technicznie. Lewa strona słabsza
2- stwierdziłam, że koniec cackania i podchwyt spróbowałam bez gumy i o dziwo dałam rade!
spróbowałam też nachwyt ale opadłam
3a- ała. Zostaje jak jest bo przy 60 gubię ruch
3b- ogień!!! nie wiem jak ja to wytrzymałam, po każdej serii musiałam przysiąść na tej ławeczce rzymskiej bo nie mogłam się utrzymać na nogach
4- zrobiłam dodatkową serię na prawą nogę, zgodnie z zaleceniem. Coraz lepiej czuję ten ruch
5- jw. Noga się trzęsła tak od połowy serii już
Ogólnie- bardzo podoba mi się jak ogromy postęp robię jeśli chodzi o świadomość ciała, pracy mięśni itd.
Wznosy z opadu to jednak bardzo ciężkie ćwiczenie jest
Fakt, że ten progres dotyczy głównie dolnej części ciała, ale przyjdzie kolej i na górną
Mam ociężałe, zakwaszone nogi. Bolą. W tyłku pod podściółką
dwa twarde kamienie, które bolą. Chodzić szybko nie umiem, a schody moim wrogiem. Górne części ciała- ok.
Miska: 1800 BWT 120/195/60
+rosół z kaczki (jak Czikita
) Nie uwzględniłam tłuszczy
ale nie zjadłam całego wytopionego tłuszczu z piersi, więc myślę, że się wyrówna jakoś
+Mg tran, zielone, czerwona, woda
+szpinak, pomidor, por, jedna gotowana marchewka