Tactical Mohawk - kącik Specjal'sa

Poczekam na Marka az powie co sadzi, ale nie do konca rozumiem co znaczy przejmowanie kontroli nad sytuacja w trakcie starc? Jezeli chodzi o to ze myslisz ze jestes na tyle dobry ze nikt Ci nie zagraza to wiekszego bledu chyba poczynic nie mozesz. Kazdy sparing z nieznajomym zostaje rozstrzygniety po pierwszych 2 ciosach lub technikach reszta to raczej doswiadczenie i serce. Ja rozumiem to inaczej zawsze znajdzie sie lepszy, jezeli pierwsze dwie bomby nie zerwa Cie z nog (wezmy pod uwage ze nie jest to walka zawodocow, na ulicy zwykle konczy sie to po szybkiej wymianie lub po singlu) i czujesz ze raczej go przetrzymasz to ta walka moze skonczyc sie dobrze dla Ciebie i dalej serducho pcha Cie zeby ja skonczyc, sytuacja odwrotna jezeli uderzajacy widzi ze pierwsza salwa nie wyrzadzil Ci wiekszych szkod, moze zmieknac i odpuscic,i wchodzi serducho trzymam sie dalej czy przestaje? Poznalem i mialem stycznosc z kilkoma zawodnikami, ale powiem Ci szczerze ze zwykle ten wygladajacy najslabiej byl najmocniejszy, moze to jest spowodowane ze ze wzgledu na swoj wyglad musieli czesciej uzywac swoich atrybutow?

Zszedlem troche z tematu, ale mysle ze na tzw WF'ie w jednostkach walka wrecz nie polega do konca na tym kto wygra tylko jak ktos sie broni i atakuje.

Marek możesz odnieść się do tych planów przygotowawczych, są to następująco, plan ze strony JW AGAT którego autorem jest płk. Berdychowski, obecny dowódca tejże jednostki i były żołnierz JW GROM. Kolejny plan ze strony JW FORMOZA, zaś trzeci, to plan treningu BUD/S.

http://www.agat.wp.mil.pl/plik/file/PORADNIK_JW_AGAT_Aktualny.doc 

http://www.formoza.wp.mil.pl/plik/file/PLAN_TRENINGU_do_selekcji_JW4026.doc

http://www59.zippyshare.com/v/97254767/file.html

Chciał bym abyś spojrzał na te plany swoim fachowym okiem :D i powiedział coś na ich temat.

nie będę nic porównywał gdyż: każdy z tych treningów jest pisany przez fachowca i profesjonalistę i błędem było by wskazywanie sugerowanie. Wybór tych treningów jest indywidualna kwestią każdego z Was

Ja natomiast zawsze ćwiczyłem bardzo intuicyjnie, czułem, że chce być sprawny, nie zastanawiałem się nigdy co i jak, zawsze jeździłem rowerem, dzwonił kolega, że ma fajna ścieżkę zdrowia, jechałem do niego 5 czy 10 km, zostawiałem rower, biegliśmy na górki czy do lasu, biegliśmy w trakcie nosiliśmy siebie, robiliśmy przysiady, brzuchy, pompki było gdzie to i się podciągaliśmy czasami po biegu jechaliśmy na basen i tam pływaliśmy. Innego razu biegłem rano do "pracy" z plecakiem wskakiwałem na drążek, jechałem podciąganie, wymyki, wejścia siłowe, na siłownie, ćwiczenia ogólnorozwojowe, po pracy plecak jedna seria wszystkiego na drążku, biegiem na basem tam godzina pływania, biegiem do domu, szybka kima i na 19 na mate :) jak nie szedłem na mate robiłem brzuch i spałem zawsze i kiedy mogłem chociaż 10 min :) nie przywiązywałem uwagi do planu, codziennie ćwiczyłem bo chciałem być sprawny, co nie znaczy, że ćwiczyłem bez głowy ale miałem swój rozum wyobrażałem sobie, że zawsze będę miał obciążenie więc plecak, nigdy nie będzie tak ,że zrobię klatę i plecy lecz będę musiał nieść, wspinać się itp walczyć itp, nigdy nie chodziłem z kijkami a dlaczego :) dlatego, że w tych rekach zawsze będę niósł broń :) .... nie musicie się ze mną zgadzać ale w żadnej firmie nie dostaniecie złotego środka recepty, oczywiście nauczymy was wielu wielu rzeczy ale to zawsze wy musicie mieć swój rozum, wyobraźnie :) czy na to patrzymy tak to obserwujemy jak sobie radzicie :)
a jak trenuje teraz:
wstaje rano i codziennie na rozbudzenie 50 pompek, 50 przysiadów, brzuchy po 20 na każdą partię czyli dół, środek, skosy, góra i 20 grzbietów i jestem gotowy do rozpoczęcia dnia :)
poniedziałek: siłownia, wtorek: boks, Środa: mata/ bjj, czwartek: boks, piątek: siłownia, zawsze na każdej siłowni robię cardio 40 min lecz jak mam ochotę zamieniam siłownie na bieg lub inne, jak jest fajna pogoda zawsze jeżdżę rowerem, jestem elastyczny ale jako emeryt mogę sobie na to pozwolić :) może jutro wkleję zdjęcia jak dziadek trenuje :) a weekendy, rekreacja z rodzina moja zona i córka jeżdżą konno, wiec i ja próbuje :) i współczuję biednemu konikowi dźwigać 96 kg kloca :)
ale nigdy nie zapominam o najważniejszej fazie treningu; ODPOCZYNEK, czuje, że nie do końca jest ok, robię wolne i jedzenie, jedzenie :)

Sly znakomicie określił moje zdanie lecz wydaje mi się, że Zniw chyba co innego miał na myśli ale Sly tak czy tak dobrze powiedział.
Podczas walki wręcz obserwuje się wole walki ma to wielkie znaczenie dlatego często są zestawienia Dawida z Goliatem o i ile razy wygrał Dawid :)

Piłem właśnie do woli walki. Duży ze mnie facet nie jest - 170cm. I doskonale wiem, ze chociażby przez budowę wielu przeciwników jest w stanie mnie rozłożyć na łopatki bardzo szybko, gdyby tylko chcieli. Ale pasują kiedy widzą zajadłość i natarcie na tyle silne, że przechodzą do defensywy. A w starciach 1v1 bardzo często sprawdza się stwierdzenie, że najlepszą obroną jest atak. Tu rodzi się pytanie - czy trzeba mieć świetnie wyrobioną technikę czy we większej mierze dla obserwujących instruktorów liczy się to jakie ktoś ma zacięcie i chęci. Bywam zbyt pewny siebie, ale zbyt często nauczyłem się być "Dawidem" ;)

wola walki, chęć przerwania, głowa, taktyka, rozwaga ...

no nie taki znowu z Ciebie dziadek,Marku

;) jakiś Ty miły :)

no moja mama zawsze mi powtarzała: "bądź miły i grzeczny,zwłaszcza wobec starszych ludzi... " hehe

:)