Dzień treningowy PUSH
Dzisiaj dalej czułem to 'rwanie' między pośladkiem a dwugłowym prawej nogi, ale było lepiej niż się spodziewałem. Nie przeszkadzało to w treningu, ale to ze względu na specyfikę ćwiczeń no i rozgrzewkę. Jutro mam wolne więc jest szansa, że się wykuruje do kolejnego treningu.
Trening:
1) wyciskanie sztangi na klatkę 5 serii: 5x8-12 (ostatnia 6x62,5kg)
2) przysiady 5 serii: 5x8-12 (ostatnia 8x75kg)
3) wyciskanie hantli na ławce poziomej 5 serii: 5x10-12 (ostatnia 10x22,5kg)
4) syzyfki 8 serii: 8x10 (ostatnia +5kg)
5) wyciskanie żołnierskie 4 serie: 4x10-12 (ostatnia 8x25kg)
6) wyciskanie hantli na barki 2 serie: 2x15 (ostatnia 14kg)
7)skull cushers (raz wąsko, raz szerzej - seria łączona) 3 serie: 3x10+3x10 (ostatnia 20kg)
8) brzuch - mięsnie proste - kilka serii różnych ćwiczeń
9) jedna seria sztangą łamaną na przedramiona
10 min cardio
Komentarz:
W przysiadach zrobiło się już bardzo ciężko. Na kolejnym treningu PUSH znowu 75kg, a potem progresja o 2,5kg co tydzień, o ile w ogóle da radę. W żołnierskim znów słabo . Na dodatek okazało się, że technika nieco kuleje. Dalej trzeba się uczyć
Dieta:
1) grillowana karkówka z ziemniakami i pomidorem
2) śledź w zalewie estragonowej z chlebem razowym
3) owsianka z WPC na jogurcie naturalnym
4) lody truskawkowe algida z bananem
5) jajecznica na maśle klarowanym i cebuli z chlebem razowym
Z karkówki wytopiło się sporo tłuszczu także odjąłem 10g od dzisiejszej sumy BTW.
Deser z lodów z bananem był genialny. Banan idealnie się w to wkomponował. Bardzo polecam.
Ostatnio się strasznie wkręciłem w jajecznicę na maśle klarowanym. O niebo lepsza niż na smalcu
Jutro tłusty czwartek, ale raczej nie skuszę się na żadnego pączka. Mimo tego planuję jeść tłusto
Kcal: 2900
B: 166
T: 121
W: 282
Hard work & dedication