Wczorajszy trening:
interwały x5 30/30
przy trzecim już miałam dosyć, po wtorkowym treningu nogi jak z betonu, wydawało mi się, że ten orbison jest wręcz zardzewiały, tak ciężko mi się kręciło
Micha wczorajsza:
picie: woda, kawa
suple: DIM, Neurovit
Masakra jakie ssanie miałam wczoraj, jeszcze oprócz tego co w zrzucie jest, zeżarłam kalarepkę. W ogóle od poniedziałku codziennie około 19-20 mnie zgina tak że zasypiam, budzę się tylko żeby coś zjeść koło 21 i idę spać nieżywa. Jakiś wampir energetyczny ze mnie chyba wysysa energię
Trening dzisiejszy:
1a. wiosło jednorącz polsztanga 7x4/2/max - 4x39,25kg/4x40kg/4x41,25kg/2x40kg/2x42,5kg/2x45kg/6x36,25kg
4x37,5kg/4x37,5kg/4x39,25kg/2x40kg/2x41,25kg/2x42,5kg/6x35kg
4x35kg/4x35kg/4x35kg/2x37,5kg/2x39,5kg/2x39,5kg/6x31,25kg
4x30kg/4x35kg/4x40kg/2x45kg/2x47,5kg/2x50kg/5x40kg
1b. zarzut 6x2 -
R:10x20kg/5x30kg/3x32,5kg
2x32,5kg/2x32,5kg/2x32,5kg/2x32,5kg/2x32,5kg/2x32,5kg
R:10x20kg/5x25kg/3x30kg
2x30kg/2x30kg/2x30kg/2x30kg/2x30kg/2x30kg
R:10x17,5kg/5x25kg/3x27,5,kg
2x30kg/2x30kg/2x30kg/2x30kg/2x30kg/2x30kg
R:10x15kg/5x20kg/3x25kg
2x27,5kg/2x27,5kg/2x27,5kg/2x27,5kg/2x27,5kg/2x27,5kg
2a. ściąganie drążka górnego 7x/4/2/max - 4x31,5kg/4x35kg/4x38kg/2x42kg/2x45,5kg/2x45,5kg/7x35kg 4x31,5kg/4x35kg/4x38kg/2x42kg/2x42kg/2x45kg/6x35kg
4x30kg/4x35kg/4x40kg/2x41,5kg/2x42,5kg/2x42,5kg/6x35kg
4x30kg/4x35kg/4x40kg/2x41,5kg/2x42,5kg/2x42,5kg/6x35kg
2b. TGU 6x2 - 2x8kg/2x8kg/2x8kg/2x8kg/2x8kg/2x8kg
R:10x4kg/5x6kg/3x8kg
2x8kg/2x8kg/2x8kg/2x8kg/2x8kg/2x8kg
R:10x3kg/5x4kg/3x5kg
2x7kg/2x7kg/2x7kg/2x7kg/2x7kg/2x7kg
R:10x3kg/5x4kg/3x5kg
2x5kg/2x5kg/2x5kg/2x5kg/2x5kg/2x5kg
wiosło półsztangą jednorącz - jakaś masakra to była, przy trzeciej serii tak mnie zemdlilo i zamroczyło że szok
zarzut - dziś zarzut robiłam 2m sztangą - trochę dziwnie tak ale mały progres zaliczony
ściąganie drążka - znowu dziś na bramie, drążek mnie unosi do góry przy obciążeniu 45,5kg
TGU - wg wskazówek już nie robiłam serii rozgrzewkowych (choć powiem, że na początku cyklu miały one wg mnie sens, żeby wyczaić sekwencję ruchu). Te 8 kilo jeszcze jest dla mnie ciężkie i muszę nieźle walczyć żeby nie spadły mi na twarz
Winners train, losers complain.