Byliby ludzie, którym bez kasy sporej też by się chciało, jak w przeszłości. A za kwoty 50 mln to by na noże walczono z ochotą.
Już będąc dzieciakiem 13 letnim wiedziałem, że trafić głową z mocą nie jest łatwo z pozycji, w której - zanim spróbowałem - wydawało mi się, że musi wejść i robić miazgę. W jaja kopa zablokowałem za dzieciaka odruchowo łącząc nogi, tak że poszedł po wewnętrznej stronie uda i stracił moc, w sumie nie doszedł ( kop bity zresztą z zaskoczenia, gdy stałem względnie normalnie...)...
Nie wiem czemuś się tak uparł na atakowanie Puara, Steveno. Jak się rzekło, korzenie są takie, że starano się oddać pokłon skuteczności, weryfikując ją w możliwie bardzo zbliżonych do realnych warunkach. Dziś mamy 3 punkty podparcia...
Nie chciałbym ataków na krtań, gryzienia, palców w oczy..., ale wcale nie dlatego, że komuś pod koniec ostatniej minuty wejdzie strzał w oko np. i tak może wygrać. Nie chciałbym z uwagi na to, że np. ataki na małe stawy skutkowały by wiecznymi kontuzjami, że by się musiały pojawić regulacje dotyczące długości paznokci, które w kontekście wkładania palca w oko ogrywały by wielką rolę..., ponieważ obraz walki zmienił by się radykalnie.
Prawdziwiej nie jest równoznaczne z widowiskowo, realniej nie oznacza na wyższym poziomie. Nie mam tu żadnych wątpliwości.
Tak samo z chętnymi do oglądania i do walczenia ma się sprawa - też pewien jestem, że z tym nie byłoby problemów.
A na jaką skalę popularność by zdobyło teraz coś takiego? No to zapytajmy - gdyby nie było na rynku w tej czy innej formie MMA od dawna, jaką miałoby popularność dziś wprowadzone?...
Zmieniony przez - chrumczaka2 w dniu 2013-05-20 08:30:30