TRENING Z CYKLU RZEŹ NIEWINIĄTEK
Bajecznie grzecznie zrobiłam trening i prawie zemdlałam
Wydolność oddechowa żadna, po serii przysiadów z PP śpiewałam sobie w duchu "zielono mi"
Po wejściu na ławkę musiałam usiąść i odpocząć - nie robiłam dzisiaj serii łączonych, bo nie miałam siły.
No, ale na wykrokach mi przeszło wszystko
Zrobiłam se 5 interwałów + 5 minut biegu - o i to było najbardziej zjawiskowe. Nic nie czułam
Kompletnie nic. Miałam wrażenie, jakby ktoś obok mnie zapitalał, a ja bym się tylko patrzyła.
Uznałam, że jednak to ja dopiero wyciskając koszulkę z potu.
IMBIROWE SZALEŃSTWO CIĄG DALSZY
I muszę przyznać, że pomaga. Kataru nie mam, w nocy spałam spokojnie i może raz kaszlałam i dwa razy odchrząknęłam na siłce.
Najgorszy moment miałam w pracy, jak cholernie mocno chciało mi się kawy z mlekiem. Nawet wyciągnęłam je z lodówki, żeby spienić, ale puknęłam się w głowę i wypiłam z cynamonem. A ta moja silna wola tak się łajdaczyć ciągle chce
Dzisiaj moje nowe koleżanki z pracy stwierdziły, że zazdroszczą mi moich pudełek i smakołyków
i że robię im tylko smaka.
Aaaa, padalcowate pompki dobijałam dodatkowo damskimi, żeby nie było że się opierniczam
Nie muszę dodawać, że wszystko mnie boli
Zmieniony przez - Gesti w dniu 2013-03-20 19:11:59