Ladies'owa inspiracja - redukcja etap I str.23, etap II str. 67

Ciotka no dzięki, przy 70 myślałam, że się ... zesram, ale ok

Wszystkiego najlepszego z okazji święta rajstop i goździka

Jedzenie mi zbrzydło. Musze jakieś sensowne zakupy zrobić i sensowne jedzenie przygotować, bo powiało prochem i nuda ostatnio. Tylko truskawki jakoś genialnie się wkomponowały do omleta z odżywką




Od poniedziałku nie zamawiam mleka, i chyba se na 2 tygodnie podaruję całkowicie nabiał i zobaczę, co będzie, bo ostatnio za dużo folguję.


Zmieniony przez - Gesti w dniu 2013-03-08 20:10:22

Trening:

w związku z pomyłką czwartkową dzisiaj zamieniłam i zrobiłam przysiad tylni + wznosy z opadu. Chyba pierwszy raz je zrobiłam naprawdę dobrze, bo nie mogłam z ławki rzymskiej zejść tak pięknie weszło.

Krewetkowy brzuch Tydzień 5 dzień 3.

Po marsz max nachylenie v= 5 km/h czas 20 minut. Czytałam sobie atlas ćwiczeń i 2 razy prawie spadłam z bieżni. Kroki długie, dupcia napięta.

Prawie popłakałam się ze śmiechu w rozdziale "typy sylwetek".
Otóż typ endomorficzny żeby zachować niski poziom tłuszczu musi ostro ćwiczyć z jednej strony, z drugiej trzymać drakońską dietę, co jest pożądane w obecnych czasach niedostatku. Książka jakoś z początku lat 90'

co Ty czytasz

Jak ta lekturka, którą obliques cytowała w regulaminie, o tym jakie formy aktywności ruchowej są wskazane dla kobiety

nie mogę patrzeć na te Twoje wypady... 30 kg ...a ja się mecze od samego myślenia o nich...

Syli miałam do wyboru Poradnik domowy i atlas ćwiczeń wybrałam atlas.

Shrimp ano, takie czasy były.

Ciotka, jeśli Cię to pocieszy, te wczorajsze mnie zmiażdżyły. Rypie mnie wszędzie, a uda i tyłek najbardziej.

Się pochwalić muszę, że wiosło sztangą zrobiło swoje, bardzo dawno zakwasów na plecach nie miałam:)

No to i ja se dzisiaj pomachałam - nie z panem w szortach, ale z panią w "ledżinsach" - i co to było - jesosieeeeeeeeeeeeee

Zapowiadało się niewinnie- takie tam machanko :)
Ale po serii pajacyków z burpeees to myślałam, że padnę i nie wstanę! i tak przysiady z wyskokami, nożyce z wyskokami, turalnie nóg w pozycji planka i kilka innych przyjemności, zakończonych jogowym rozciąganiem!

I tak 30 minut, lało się ze mnie jak z kranu. Ale nie wiem czy mam takie zakwasy, czy przykurcze, ale nie mogłam skoków z kopaniem piętami w tyłek zrobić. DRAMAT Do tego w połowie wcisnęłam pauzę, bo bym wykitowała ale żyję i mam się całkiem świetnie!

I krewetkowy brzuch Tydziień 5 dzien 4 na dobicie:D


Tydzień udany, 3 x siłowy, po siłowym cardio, brzuchole i jeszcze to. Zadowolona jestem
Miska z dzisiaj.

A i do szkoły nie poszłam, bo mi się nie chciało



i jeszcze nie tą michę wrzuciłam:D





Zmieniony przez - Gesti w dniu 2013-03-10 23:03:08

Pani w ledżinsach -> lubię te akcje

Też nie poszłam. Wczoraj było mi dobrze z tym, dzisiaj mam wyrzuty

niezle zapyerdalasz , że tak powiem... az mi sie głupio robi, że taki leń ze mnie

Mis - ja poluję na panach w szortach - kilku znalazłamNo ale, nie ten stopień wtajemniczenia i czekam cierpliwie, aż któraś się wygada.I namiętnie podglądam nie mówiąc, że podziwiam efekt malejącego uda

No to dobrze, że nie ja jedna wagaruję

Hasa - przeca też zapitalasz jak nie joga to bieżnia głupio to kraść - podobno

No i to co misie lubią najbardziej POMIARY - właściwie ja je lubię coraz mniej cyc szaleje raz w jedną raz w drugą
A resztę pozostawię bez komentarza






Zaliczyłam dorsza właśnie - rozpływał się w gębie. Ale ryżu brązowego ja gotować nie potrafię. 30 min gotowanie i 30 minut pieczenia a on dalej twardy i ja nie wiem jak skąd oni ten imbir do sushi biorą taki fajniutki, bo mój był ostry jak nie wiem co. Pali.


Zmieniony przez - Gesti w dniu 2013-03-11 18:21:30