From fat to fit/podsumowanie str.39

Obliques - dzięki tego mi było potrzeba. Na pewno organizacja treningu będzie lepsza, bo to ciągłe latanie od miejsca do miejsca na siłowni już mnie mocno wq...
Jestem natomiast mocno zaskoczona wycięciem ćwiczeń na biceps i triceps, bo aż mnie korciło, żeby coś tam jeszcze dołożyć szczególnie na tego ostatniego bo oczami wyobraźni widziałam już siebie z "motylkami" na starośc w tym miejscu

Oczywiścię zrobię według polecenia, bo na pewno jest w tym sens i logika. Mogę się zaledwie nieśmiało domyślać, że chodzi o rozwijanie większych grup mięśni zamiast tracenie czasu na pojedyńcze.

Dziś na siłce trening po modyfikacji szefowej. Zastanawiam się czy powinnam również wyrzucić wyciskanie sztangielek siedząc, bo według zalecenia miałam powyrzucać ćwiczenia na biceps i triceps, a tutaj jakoś mięśnie naramienne + triceps pracuje więc na wszelki wypadek zostawiłam.

Ogólnie zrobienie 3 serii tego samego ćwiczenia po sobie jest bardziej męczące i w niektórych przypadkach musiałam skorygować ciężar żeby zrobić założoną liczbę powtórzeń.
Na koniec z ciekawości dołożyłam wyciskanie sztangi na płaskiej ławce bo strasznie mnie to żelastwo kręci.
Nie dałam natomiast rady zrobić biegu z interwałami. Tzn. pewnie bym i dała rady, ale to nie byłoby to co powinno. Jutro więc trening biegowy w terenie i odpoczynek od siłki.

Podczytałam u Ciebie z tymi seriami pod rząd Człowiek to jednak uczy się całe życie

I owszem, tak jak Ty zrobiłam dzisiaj trening w ten sposób. Ciężko. Pierwszy raz musiałam czekać aż mięśnie przestaną łapać kurcze

Trochę za duzo nabiału w misce na dziś, ale nie było żadnego upieczonego mięcha pod ręką z rana to porwałam serek wiejski do pracy.
Chodzą za mną jabłka - takie chrupiące. Kupiłam w Kauflandzie i nie mogę się od nich odgonić.

Wczoraj wszedł trening biegowy: 30 min bieg ciągły + 10 interwałów 20 sekund sprint pod górkę i 40 wolno powrót.
Sąsiedzi znowu patrzyli spod byka jak nawracałam na górce przed domem muszą mnie mieć za niezłego świra.
W każdym razie to niesamowite jak o wiele lepiej i łatwiej biega mi się te szybkie odcinki. Miesiąc intensywnych ćwiczeń i taki postęp.

Dziś w planie siłka. Nie wiem jak będzie jutro i pojutrze bo wyjeżdżam w delegację po Polsce. W każdym razie zabiorę ze sobą zestaw biegowy, gdyby mnie naszła ochota.

Strasznie słabo wyszedł mi wczorajszy trening - może dlatego, że byłam głodna bo po pracy musiałam lecieć na zebranie a potem dopiero na siłkę i nie było czasu nic wciągnąć. Albo to wina przeziębienia, które zaczyna mnie zbierać.
Dziś dzień doopopłaszczenia w aucie i 700km po naszych drogach, jedyny trening to naciskanie nogami pedału gazu, hamulaca i sprzęgła i solidna dawka łaciny. W drodze pomiędzy spotkaniami wciągłam sałatkę z tuńczykiem w jakimś barze a w hotelu jogurt z kromką chlebka z domu.
Jutro powrót do domu i jeśli starczy sił siłka a jeśli nie mobilizacja przed sobotą.

Bardzo bolą mnie kolana i coś mi w nich chrupie. Nie wiem co jest zgrane.

(-: Z bieganiem mam podobnie. Mieszkam na wsi i jestem dziwadłem, przynajmniej wśród starych pokoleń (bo przecież ja te psy specjalnie drażnię biegając (-:), bo coraz więcej nas - biegających i ćwiczących.

Co to za musli tropikalne w misce? Gotowiec, czy sama robiłaś?

Hello!!! Ja tu tylko chcialam slad zostawic, ze czytam i trzymam kciuki!
Dasz rade dziewczyno!
Jedz z koksem!!

Dużo białka "nabijasz" odżywką ostatnio - wychodzi średnio około 1/3 dobowego białka z prochu. Proch to proch, nie ma składników odżywczych jak witamin, minerałów...

Maybee - niestey musli kupione, ale nie lubię nic wyrzucać do kosza jedzenia i tak sobie dojadam aż skończy sie paczka .... potem zrobię własne.

Kokosiku masz rację. Ja po prostu idę na łatwiznę - wieczorem pakuję odżywkę do kubka, zalewam wodą i już sprawa załatwiona. Micha się bilansuje a ja nie stoję przy garach. Moje podejście raczej nie jest godne naśladowania no ale jakoś mi ostatnio zapał do kucharzenia zmalał jak zobaczyłam rachunek 700 PLN za prąd.