From fat to fit/podsumowanie str.39

Ja ćwiczę stopniując ciężar i zdecydowanie bardziej to odczuwam. Tyle, że robię 10-12 powtórzeń. Najczęściej 4 serie małym, potem większym i największym i kończę małym ile razy dam radę. Czasami najcięższym nie dam rady zrobić tylu powtórzeń a małym zrobię koło 20. Różnie bywa. Pokombinować nie zawadzi

Powodzenia

Dziś trening biegowy: 37 min bieg ciagły + 10 interwałów pod górkę w sumie 50 min.
Fajnie czuć coraz większą moc z treningu na trening. Jeszcze miesiąc temu ledwo wlokłam za sobą nogi po 2 km dziś luzik i nawet interwały na koniec jakoś tak nie bolą.
Oby tylko ta moc została ze mna na dłużej

Micha dziś czysta, niestety nie mam kiedy podjechać po nową wagę elektroniczną i w sumie wszystko tak na oko dozuję.
Nie dałam rady wsunąć dziś naszykowanych 100g kaszy gryczanej, po 3/4 torebki zżartej ze słusznym kawałem łososia i brokuła w pracy (na 2 razy) muliło mnie aż do wieczora. Dopiero po wieczornym bieganiu mogłam cokolwiek przełknąć.
Uwielbiam łososia i zupełnie nie wiem dlaczego jak teraz o nim myślę wszystko mi podchodzi.....

Micha na dziś.

Dzisiejszy trening z narastającym obciążeniem. Mam nadzieje, że będzie efektywniejszy niż ten dotąd.

Wczoraj trening biegowy:
40 min bieg ciągły + 3 interwały (nie starczyło czasu na więcej).
Dziś w planie siłka.

Ostatnio zauważyłam, że strasznie ciężko wchodzą mi pełnoziarniste WW, np. wczorajszy makaron ledwo przełknęłam. Gdzieś mi to wszystko staje w przełyku a potem zalega w żołądku. Nie wiem dlaczego....

Wczorajszy trening na siłce. Z ciekawości wrzuciłam wyciskanie sztangi na płaskiej i jeśli gryf waży 20kg to wycisnęłam 30kg.
Potem bieg 40 min z interwałami i prawie zgon po treningu.
Ale dziś żadnych zakwasów, jedynie paznokieć u nogi boli - pewnie będzie złaził.

Pomiary z dziś rana. Waga idzie sobie powoli w dół, ale przede mną jeszcze daleka droga. W przyszłym tygodniu znowu delegacja, muszę jakoś pokombinować, żeby chociaż w hotelu trochę poćwiczyć. Zastanawiam się nad zabraniem zstroju do biegania, w sumie czemu nie, zobaczymy czy spotkam jakiegoś biegacza w Białorusi

super spadki
A o progresie w ćwiczeniach czytałaś? Bo tak mi sie wydaje kombinujesz trochę z ciężarem/ powtórzeniami. Jest fajny art Obli
https://www.sfd.pl/-t831133.html

Ziuta no właśnie czytałam i dlatego w niektórych ćwiczeniach stopniuję obciążenia. Przy innych ćwiczeniach (tych na nogi) jakoś nie bardzo mi to idzie bo przy zmianach obciążenia nie robię zakładanej ilości powtórzeń. Przy wyciskaniu sztangielek w górę z kolei po 6kg są na mojej siłce dopiero 7,5kg a to z kolei za dużo na 12 powtórzeń.

W ogóle mam wrażenie, że powinnam robić mniejszą ilosć powtórzeń i dołożyć ciężaru bo chyba taki jest sens tego treningu, który w założeniu ma przygotować organizm pod większe obciążenia. Ale z drugiej strony szefowa kazała robić po 15-12 więc nie wiem czy mogę sobie zmniejszyć na 10-8 powtórzeń przy większych obciążeniach.
Zakręcona jestem jak włos Mongoła......

tu jest trochę o stopniowaniu w poszczególnych treningach

Ładne spadki