From fat to fit/podsumowanie str.39

No i micha...

Wczoraj wszedł trening biegowy: 22 min bieg ciągły + 10 x 30s sprint pod górkę, + 1 min powrót.
Po powrocie do domu stwierdziłam, że chyba sprint nie był sprintem ale zaledwie szybkim biegiem bo zostało mi trochę siły więc zrobiłam jeszcze "Miękkie nogi" czas 24 min.

Wieczorem odstępstwo od michy: tatuś miał imieniny i postawił coś mocniejszego. A że trudno odmówić tacie wypicie za jego zdrowie wypiłam a potem silna wola jakby osłabła i wciągnęłam kawał tortu. Na szczęście tylko jeden, no ale cóż stało się.
Chyba nigdy nie uwolnię się od tej słodkiej pokusy.....

Od piątku zaczynam trening AB i w związku z tym mam pytania:

1. Czym można zastąpić prostowanie nóg w siedzeniu? Może wypychaniem nogami ciężaru? Maszyna co chwilę psuje się na naszej siłce.

2.Nie ma maszyny do uginania nóg leżąc. Jest za to maszyna do uginania nóg siedząc - może być w zamian?

3. Czy chodzi o wypady chodzone czy te wykonywane w miejscu?



Zmieniony przez - medit72 w dniu 2013-03-06 14:12:36

Zamiast 2) robię wznosy bioder, bo też nie mam jak.
Chodzone to gdy jest dopisek, a jak pisze wypady to w miejscu.

Ale napisz w temacie moderatorskim prośbę o konsultację przez którąś moderatorkę i daj linka.
I wpisz sobie linka do dziennika w stopkę.

1. moze byc suwnica,
2. wznosy bioder
3. w miejscu

Zmieniony przez - obliques w dniu 2013-03-06 18:27:40

Dzięki za odpowiedź - rozumiem, ze chodzi o wznosy bioder z obciążeniem np: sztangą w oparciu o ławeczkę?

Dzisiejsza micha + wczorajszy trening. Podwyższyłam trochę szybkość biegu ciągłego przed interwałami bo jakiś progres musi być. POtem podciągnę szybkość w samych interwałach. Ogólnie to bieganie po siłowym daje nieźle popalić. Ale w końcu tak ma być.

Wiem, że się nie powinno, ale z czystej ciekawości mierzę się ostatnio i ważę codzinnie rano i zauważyłam zwiększenie wagi i nieznacznie obwodów.Odczekam tydzień bo może to przed @.

Wczoraj dzień odpoczynku od treningu, nie dałam rady się ruszyć ogólna słabość mnię była ogarnęła. A z moim organizmem dyskutować nie będę, jak się buntuje trza mu trochę odpuścić.

Micha na dziś.
W pracy trening silnej woli, przed nosem leżą mi od rana czekoladki i Toffifee a ja mam nieustający ślinotok na ich widok. Proszę moją szczupłą koleżankę o rozprawienie się z tematem, ale jakoś jej nie idzie.

Czy znacie jakieś metody na uśmierzenie bólu cycków - jestem przed @ ale nie pamiętam, żeby kiedykolwiek tak mnie bolały. Normalnie nie da się dotkąć a ubieranie biustonosza rano to męka. Czyżby mój profil hormonalny się zmieniał przez dietę i ćwiczenia?

Po dzisiejszym treningu AB wyszło, że dotąd się op..ałam. Na jutro zapowiadają się niezłe zakwasy szczególnie w udach.
Szkoda, że nie ma żadnego trenera na siłce, który by popatrzył fachowym okiem, ale od czego są koledzy z "męskiej części" siłowni-popatrzyli, podpowiedzieli......
Przed przysiadami mocno obawiałam się o kolana ale chyba niesłusznie. 2 serie zrobiłam z głębszym opuszczeniem tyłka (ponad 90 stopni), ostatnią z ok. 90 stopni.
Nie bardzo czuję przyciągania drążka, jakoś za łatwo idzie.
Wznosy tułowia z opadu z przytrzymaniem 2s, z tym, że jak wczesniej robiłam do 17 tak teraz nie dałam rady więcej niż 12.

Na koniec skorzystałam z obecności chętnych do pomocy kolegów i poćwiczyłam martwy ciąg na 30kg.

Na zakończenie na bieżni nie mogłam wycisnąć z siebie więcej - mroczki przed oczami. Odpuściłam sobie wznosy.

Ogólnie

nie ma siadania powyżej 90stopni bo uszkodzisz kolana, w ogóle to się przysiadem nie nazywa, jak masz wątpliwości co do techniki to nagrywaj i daj do kontroli czy tu czy do szefowej