Po treningu siłowym pobiegałam jeszcze 20 min na bieżni z narastającym tempem od 9,5km/h do 12 km/h.
Na koniec zrobiłam sporo przysiadów bez obciążenia i z samą sztangą, bo nawinął się koleś, który leciutko robił przysiad z 100kg więc go zagadnęłam o sprawy techniczne, bo na moje oko to on ten przysiad nieźle technicznie ogarniał. Poprzyglądał się i stwierdził, że przy końcu serii lecą mi kolana lekko do środka i to może być przyczyną bólu.
Więc później powtarzałam sobie słowa Kokosika jak mantrę: rozpychać kolana ...... i ćwiczyłam, ćwiczyłam, ćwiczyłam.
A jaki będzie efekt zobaczymy przy następnym treningu.
Zmieniony przez - medit72 w dniu 2013-05-24 09:52:33
2006 Cracovia Marathon 04:50:07
2007 Cracovia Marathon 04:39:06
http://www.sfd.pl/From_fat_to_fit-t908566-s1.html