W ramach przypomnienia sobie jak to jest wybrałam się body pump. I chyba na stale w poniedziałki zostawię sobie te zajęcia. Trochę mogło być za dużo jak dla mnie na pierwszy raz, bo mniej więcej w połowie zrobiło mi się słabo a potem poszłam zwymiotować. Nie wiem czego to wina ale zjadłam też niemalże przed samym treningiem, wiec może to przez to.
Trening na co dzień będzie ten dla średnio zaawansowanych. Uważam że to uczciwe po takim długim czasie:
Trening A.
A. Przysiad ze sztanga na plecach (pochwała przysiadu: https://www.sfd.pl/-t818565.html)
B1. wyciskanie sztangi skos góra
B2. przyciąganie drążka dolnego siedząc do brzucha
C1. prostowanie nóg w siedzeniu
C2. wznosy tułowia z opadu (http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp#15)
D. plank (1x ile dasz rade utrzymać)
Trening B.
A. Martwy ciąg
B1. Wyciskanie sztangi stojąc
B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem
C1. wypady
C2. uginanie nóg leząc
D. pompki 1 seria na maksymalna ilość powtórzeń
Po treningu 20min aerobów na bieżni lub rowerku, lub orbitreku...
wklejam zaległe miski z 4 dni. Postaram się dawać regularne wypiski
Acha jak to się mówi jak nie urok to sraczka. Plecy już nie bolą (Boże jaka to ulga jest, niby niemocny ból ale taki upierdliwy, tlący) ale boli mnie bark. Mam nadzieję że w miarę jak będą się wzmacniać mięśnie ból minie. U fizjo zapomniałam o tym wspomnieć. Jak dzwoniłam to mówiłam o nim ale podczas wizyty umknęło mi. Na początku po nastawianiu zaczęło mi przechodzić i myślałam że przejdzie ale samo nie chce.
Te kabanosy to mały grzeszek, nie zapomniałam co wolno jeść a co nie. Przyznam szczerze że myślałam że gorzej pójdzie. Muszę jeszcze tylko więcej warzyw zjadać bo się trochę odzwyczaiłam.
Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-08-20 23:06:16