Arphiel/DT/rzeźba/ start str 18/podsumowanie str49

DZIEŃ 2

I - 3jajka, schab, sliwka, 1/2gruszki, imbir
II – whey, jagody, truskawki, jeżyny, porzeczka czerwona i czarna, nasiona konopi, maca, nasiona chia
III – wołowina, krewetki, smalec, amaratus, resztka kaszy gryczanej
IV – jak II + 1jajko
V – żeberkaaa

warzywa: kapusta biała i włoska, papryka, ogórek kiszony, pieczarki, cebula, cukinia, korniszon, por, szpinak, brokuł, czosnek, chili
napoje: woda 1,5l(do wieczora dobije pewnie do 2,5l), zielona herbata, mieszanka ziół na dobre trawienie (anyż, koper włoski, kminek, kwiat rumianku, kwiatki mięty pieprzowej, korzeń waleriany, kwiatki prawoślazu lekarskiego, kwiaty nagietka), czerwona herbata
suple: omega3, greens, ZMA, tran

Dzisiaj były interwały w lesie 10x 30/30 – wyplułam płuca, nogami ledwo co przebierałam wracając do domu. Jeszcze małż wyciągnął mnie na małego meczyka koszykówki - to mnie dobiło.

Wieczorem do filmu będą żeberka i czipsy z kapusty włoskiej na ostro
Pogoda na Pomorzu piękna, więc jutro z małżem szykujemy grilla.

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-04-14 17:34:55

Arphiel interwaly po lesie , fajnie
dajesz rade 10kg wycisnac 15 razy na skosie?? to silna jestes
ja "dzien dobry" ze sama sztanga robilam czyli 20kg i czulam miesnie, trzeba sie skupic zeby prawidlowe miesnie dzialaly oraz powoli cwiczenie robic to poczujesz roznice

DZIEŃ 3

I - 2jajka, truskawki, maca, nasiona chia, mleczko kokosowe, imbir, łopatka wieprzowa
II – pstrąg wędzony, łopatka wieprzowa, pestki dyni, nasiona konopi, surowe ziarna kakao
IIa – pistacje
III – karkówka, amarantus, śliwka i 1/2 grejpfruta
IV – łosoś z czymś zobaczę na co będę miała smaka
V – mieszanka orzechów (włoskie, nekowce, brazylijskie, laskowe, mogdały), łopatka wieprzowa

warzywa: kapusta biała i włoska, papryka, ogórek kiszony, korniszony, pomidor, brokuły, rzodkiewka, fasolka szparagowa, szpinak, marchewka, czosnek
napoje: woda 1.5l, zielona herbata x2, mieszanka ziół na dobre trawienie (anyż, koper włoski, kminek, kwiat rumianku, kwiatki mięty pieprzowej, korzeń waleriany, kwiatki prawoślazu lekarskiego, kwiaty nagietka), czerwona herbata x2, kawa
suple: omega3, greens, ZMA, tran

DNT
Mała wycieczka rowerowa po mieście, koło godziny trwała.

Pistacje u teściów były. Wybór był niewielki 3 rodzaje ciasta, pieczarki w cieście i pistacje. Z lodówki podkradłam jeszcze parę rzodkiewek.

lalus78 o niebo lepiej niż na skakance/orbim w domu ale droga powrotna...
W łapach zawsze miałam pare ale te 10 kg prawie mnie zmasakrowały
W następnym treningu zejdę w pierwszej serii bo rzuciłam się na za duży ciężar.
Dzięki za podpowiedź, będzie wolniej i postaram się o perfekcyjną technikę.

Edit: Łosoś został zjedzony ze szpinakiem i czosnkiem oraz kaszą gryczaną - po prostu palce lizać

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-04-15 19:06:47

DZIEŃ 4 - DT

I - 2jajka, maca, whey, orzechy włoskie, truskawki, jeżyny, porzeczka czerwona i czarna, arbuz cynamon, imbir, kardamon
II – łosoś, oliwki,
III – pstrąg, kasza gryczana, resztka łopatki wieprzowej
Trening
IIIa – figi suszone + whey + olej koksowy
IV – karkówka, amarantus, masełko
V – jajka i coś jeszcze

warzywa: kapusta biała, papryka, ogórek zwykły i kiszony, pomidor, szpinak, marchewka, korniszony, pieczarki, fasolka szparagowa
napoje: woda 1l, zielona herbata x2, mieszanka ziół na dobre trawienie (anyż, koper włoski, kminek, kwiat rumianku, kwiatki mięty pieprzowej, korzeń waleriany, kwiatki prawoślazu lekarskiego, kwiaty nagietka), czerwona herbata x2
suple: omega3, greens, ZMA, tran - zastanawiam się nad dodaniem oleju z wiesiołka.

Sprawiłam sobie Treck Perfect Whey Protein bezsmakowego (a dokładnie o smaku naturalnym) i o dziwo jest smaczny i dobrze się rozpuszcza. Taka rozwodniona śmietanka 36%





A. Uwielbiam martwy ciąg było ciężko ale czuję, że mogę więcej. Niestety ale w drugiej serii po 3 powtórzeniach chwyt puszczał i zmamiłam go na mieszany. Pozwoliłam sobie zrobić serię rozgrzewkową 10x 38kg
B1. Przez całe ćwiczenie myślałam "barki, barki, barki" i o dziwo pomogło bardziej czułam je i bardziej nimi pracowałam. Następny trening będzie progres.
B2. Udało mi się raz podciągnąć z pełnego zwisu aż chciałam skakać z radości (po skończeniu opuszczania odechciało mi się skakać ). I tutaj też cały czas myślałam "plecy, plecy, plecy, łopatki, plecy" i chyba też dzięki temu lepiej je czułam jak pracowały. Chwyt na szerokości barków, nachwyt
C1. Wypady były ze sztangą na barkach. Ładnie czułam pośladki i uda.
C2. To ćwiczenie dało mi popalić. Robiłam je powoli zarówno do góry jak i na dół. Krążki położyłam poniżej linii bioder do połowy ud.
D. Pompki jak ja to nazywam - cyc do ziemi (w moim wypadki brak cyca do ziemi ). Mogłam więcej ale nie było by wtedy tak głęboki.

Co tu dużo mówić dzisiaj czułam moc będą większe ciężary.

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-04-16 19:13:13

Oczywiście rozgrzewka przed i rozciąganie po - jest to dla mnie tak oczywiste, że nie wpisuje

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-04-16 19:18:40

Gratulacje podciagniecia

Jest moc

Właśnie od dłuższego czasu czaję się na bezsmakowe białko.

DZIEŃ 5

I - jajka, maca, whey, pokruszone ziarna kakaowca, truskawki, jeżyny, porzeczka czerwona i czarna, arbuz, cynamon, imbir, kardamon
II – śledź, olej kokosowy, siemię lniane
III – łopatka, kasza gryczana, śliwka
IV – polędwiczka wieprzowa, ryż brązowy, mleczko kokosowe, gruszka, arbuz, olej kokosowy
V – jajka, migdały, orzechy włoskie

warzywa: kapusta biała, ogórek zwykły i kiszony, marchewki, pieczarki, cebula, por, brokuły
napoje: woda 2l (dobije zapewne do 3l), zielona herbata, mieszanka ziół na dobre trawienie (anyż, koper włoski, kminek, kwiat rumianku, kwiatki mięty pieprzowej, korzeń waleriany, kwiatki prawoślazu lekarskiego, kwiaty nagietka), czerwona herbata, kawa
suple: omega3, greens, ZMA, tran
dodatkowo: ibuprom x2
___________________________________________________________________________

Dostałam okres i pierwszy raz w życiu spóźnił się o 20(?!) dni. Przez to, że wziął mnie z zaskoczenia, nie miałam w domu nic przeciwbólowego. Nie było mowy o pójściu do pracy bo rano z bólu ciężko było mi oddychać nie mówiąc o ruszaniu jakakolwiek kończyną. Standardowo towarzyszyły temu dreszcze, zimne poty i jak miałam siłę otworzyć oczy to mroczki. Wczesnym popołudniem zaczęłam wracać z zombilandu do żywych. Długa przerwa pomiędzy I posiłkiem a II - nie lubię takich „wyskoków”.
Przed chwilą, już z dobrym samopoczuciem zrobiłam cuś takiego:

20-15-10-5
przysiad z wyskokiem
burpee
pompka*
wypad z przeskokiem (przeskok = 1)
pajac
mountain climber (skok L+P = 1)
czas: 13.43

*w 15 i 10 zrobiłam po 5 pompek na kolanach
Nie wiem czy coś źle robiłam, że czas taki z kosmosu. Pozostaje mieć nadzieje, że jestem tak wytrzymała jestem...
Wszelka krytyka mile widziana pochwała również
___________________________________________________________

lalus78 Dzięki następny raz próbuje 2

Oveja ja postanowiłam zmienić słodkie na bezsmakowe i powiem bez bicia - nie spodziewałam się, że będzie mi smakowało a tu zaskoczenie
Dzisiaj test mich zdolności kulinarnych – dla małża robię chlebek z Twojego przepisu.

Moc jest i oby towarzyszyła nam do końca

Wczorajszy trening był dobryyyy, czuję barki i plecy jak dawno nie czułam. Zobaczymy czy jutro będą zakwasy - ja zazwyczaj z opóźnieniem 2 dniowym mam

powodzenia z chlebkiem zwłaszcza, że pierwszy to największe wyzwanie

Nastepnym razem na te bole zaparz sobie mocna miete i w miare mozliwosci cieply kompres na brzuszek dolny Osobiscie bylam zaskoczona,ze ta mieta lepiej dziala niz tabletki przeciwbolowe na te sprawy.

Zgapiłam od Ciebie tą wytrzymkę - straszne ;)
Jak tam chlebek wyszedł?