Chłopaki, wiem, że mam sylwetkę nieadekwantną do stażu, ale to wynika głównie z tego, że nie podchodziłem z głową do treningów przez długie lata. Teraz założyłem dziennik treningowy i dzięki waszym poradom to się odmieni.
Mlekołak - nieprawda. Mylisz się. Mam słaby charakter, ale mam mocną wolę. Potrafiłem w przeszłości nie pić alkoholu przez pół roku. Nie jeść tego co wszyscy, gdy szykowałem się do zawodów. Jak sobie wczoraj powiedziałem KONIEC COCA-COLI, to przestanę ją pić tak długo jak będzie trzeba. W czasie ostatnich zawodów byłem źle przygotowany, przyznaję. Ale teraz zgłębiam swoją wiedzę z zakresu odżywiania i szukam kogoś do pomocy. Na następnych zawodach jakby co skończy się Śmieszny Kulturysta a zacznie strongzonk - medalista mistrzostw Polski.
Co do diety:
jadłem przed chwilą 3 kanapki z szynką Bauera, 3 paluszki Sokołowskie wołowe i dużego pomidora. Nie smarowałem kanapek ani nie spryskiwałem oliwą, bo 3 godziny wcześniej jadłem obiad składający się z frytek smażonych na smalcu, dwóch udek z kurczaka, kapusty kiszonej podgrzewanej i keczupu do frytek. Dlatego dla wyrównania bilansu odciąłem z kolacji tłuszcz, bo sporo go dostarczyłem wraz z obiadem.
Sam Sami al-Haddad mówił w jednym wywiadzie, że dieta nie powinna być odmierzana od kalkulatora, tylko dieta to sposób słuchania swojego ciała.
Pozdrawiam was kochani. To nie prowokacja, jak może niektórzy przypuszczają.