I jak zwykle moje uwagi i spostrzeżenia.
Brzuch - bez uwag, dobrze mi się ćwiczyło.
Klata - poszedłem za waszą radą i namową. W pierwszym ćwiczeniu (
pompki na poręczach) nie męczyłem klaty na samych pompkach. Pierwszą serię zrobiłem bez obciążenia, około 12 powtórzeń. Następne serie zrobiłem z obciążeniem 5, 10, 15kg. Wykonałem 8-6 powtórzeń w każdej serii.
Później zrobiłem wyciskanie na ławce. Celowo zrobiłem mało serii, ponieważ ćwiczyłem bardziej siłowo. W każdej serii wykonałem 8-6 powtórzeń, każda do załamania mięśni. Było super.
Barki - pierwszą serię wyciskania na barki zrobiłem rozgrzewkową na kilkanaście powtórzeń. Następne siłowe, dodatkowo kolega z siłowni pomagał mi zrobić wymuszone trzy ostatnie powtórzenia w każdej serii.
Wyciskanie stojąc na maszynie zrobiłem metodą odwrotnej piramidy, bo pomyliło mi się obciążenie i na pierwszą serię wziąłem za dużo i wykonałem tylko 6 powtórzeń.
Przedramiona - ktoś śmiał się z mojego treningu przedramion, że zbyt lajtowo. Celowo zrobiłem dziś przedramiona, gdy nie mam ich zbytnio zmęczonych. A poza tym zdążyłem zregenerować je. Dziś zrobiłem 3 serie i szło mi lepiej. Więcej razy byłem w stanie nawinąć linkę z obciążeniem na kij. Super ćwiczenie. Aż czułem palenie w
CAŁYCH przedramionach.
Parę uwag na temat diety. Dalej stosuję chelat cynku i magnezu z witaminą B6. Po odstawieniu gainera spada mi tłuszczowa masa ciała. Nie wiem zatem czy w lutym jakby co wrócę do samej tylko kreatyny. Plus moja mistrzowska dieta oczywiście.
Ostatnio jadam więcej warzyw i owoców. Dodatkowo wyrzuciłem z diety ziemniaki i ryż. Dla odmiany jadam makaron z semoliny uzyskiwanej z pszenicy durum. Jest to makaron Pastani z Biedronki. Jest smaczny i czuję się po nim syty. Polecam. Jadam go na obiad z mięsem i warzywami. Dodatkowym źródłem węglowodanów w mojej diecie jest pieczywo wieloziarniste lub Graham oraz wafle ryżowe. Te ostatnie szczególnie lubię jadać z jajkami sadzonymi.
Na kolację jadam od kilku dni ser biały półtłusty z kefirem/jogurtem (wszystko z Biedronki). Do tego jadam orzechy z rodzynkami (łącznie 100-120g). I tu mam do was pytanie. Czy po jedzeniu orzechów macie wrażenie, że rano (nawet jeszcze przed śniadaniem) idziecie do ubikacji zrobić kupę? Ja tak mam ostatnio, jak zacząłem jeść orzechy. Może za dużo ich jadam na początek? Może powinienem np.: zmniejszyć ich ilość o połowę? Jak myślicie?
Dodatkowo dziś przed treningiem zrobiłem sobie termogenik: zrobiłem sobie kawę z mlekiem i zjadłem pół Pomelo. Polecam tym, którzy chcą zbić wagę i dodać sobie kopa na siłowni. Tylko idąc na siłownię zdążyłem nieźle się spocić. Grapefruit lub Pomelo wydłuża pobudzające i spalające tłuszcz działanie kawy.