Strongzonk / walka o silne i umięśnione uda i łydki

z ta nikotyna to ciekawe co mowisz..alkohol mowia ze tez szkodzi a slyszalem od starszych kolegow ze kiedys na zawodach kulturystycznych zawodnicy pili lampke wina przed wyjsciem na scene zeby lepsze ukrwienie bylo i zeby zyly lepiej powychdzily..oczywiscie przy wpadce bylo to traktowane jako doping:)dzis nie slyszalem zeby ktos wino chlal:)

Wino jest dobre, ze względu na resweratrol i flawonoidy- co prawda jest tego mało, ale jest dobrze biodostępne.
Po alkoholu jest lepsza waskularyzacja.

W ogóle alkohol jest preferencyjnym źródłem energii- oszczędza to tłuszcz i glikogen. Trochę to hamuje nas na redukcj, ale z drugiej strony mamy rezerwy energetyczne w lepszym stanie; dlatego często bije się rekordy na kacu/po popijawie. Oczywiście nie po balecie, na którym rzygaliśmy przez 3/4 wieczoru...

Alkohol też nie szkodzi mięśniom/nie ścina białka.. UMIAR- słowo klucz. Nadmiar uszkadza Ci wątrobę, działa prozapalnie itp itd.
Ale nie jedno piwo raz na tydzień...

Darek to może Ty napisz do mnie na gadu bo zapewnie trochę się rozpiszesz :) Jak uważasz z resztą :)

Nie mam gg

To co mam napisać u Ciebie w dzienniku ? Zaśmiecie Ci tylko ...

To jak nadal będziesz coś ode mnie chciał to przypomnij się po weekendzie przez PW, bo wcześniej i tak nie dam rady.

A co do tłustego mięsa- nie ma w tym NIC złego, jeżeli pasuje do planowanego rozkładu tłuszczów. Czym innym jest codziennie pół kilograma karkówki, a czym innym pół kilo karkówki raz na tydzień, gdzie w międzyczasie podajemy też ryby, chudą/półtłustą wołowinę i drób.

Umiar - wolę słowo popularne wśród starożytnych Greków: złoty środek.

Dzięki pandarek za Twoje wypowiedzi. Dzięki Tobie ten dziennik ma jakiś poziom.

Dobra odezwe się .

Popularne tylko wśród słuchaczy Demokryta i fanów Etyki Nikomachejskiej, lol

Nie bądź już taki małostkowy