Real Madryt vol. 2

Kurde, oby Di Maria wyrobił się przed GD.

Slumdog by się głównie dlatego przydał bo dużo biega i jego pressing jest dla mnie niebywały.

Bardzo dobre wieści dla kibiców Realu Madryt - wszystko wskazuje na to, że absencja Ángel Di Maríi będzie ostatecznie trwać od dwóch do trzech tygodni, a nie miesiąc, jak na początku informowano. Argentyńczyk nie weźmie udziału w dwóch najbliższych meczach kadry Argentyny, która zagra z Boliwią i Kolumbią. I to dzięki przerwie reprezentacyjnej nieobecność Di Maríi w meczach Realu Madryt będzie praktycznie nieodczuwalna.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, argentyński skrzydłowy przegapi jedynie dwa spotkania - z Valencią i Dinamem Zagrzeb w Lidze Mistrzów. Głównym celem sztabu medycznego jest przygotowanie zawodnika na derbowe starcie z Atlético, które będzie mieć miejsce 27 listopada. Według lekarzy 20 dni to wystarczający czas, aby Di María przeszedł odpowiednią rehabilitację i w meczach z Atleti, Sportingiem i Ajaksem wrócił do odpowiedniego rytmu meczowego przed pojedynkiem z Barceloną.

Di Stefano znowu w akcji:
http://www.realmadrid.pl/index.php?co=aktualnosci&id=36550 

'El Clasico' w samo południe? Wyróżnienie dla chińskich kibiców

Ostatni mecz Realu Madryt z Osasuną, który rozgrywany był w samo południe, stał się dużym sukcesem medialnym w Chinach. Idąc za ciosem, chińskie media chcę wymóc na hiszpańskiej federacji, aby mecz gigantów hiszpańskiej piłki również został rozegrany o godzinie 12.


Mecz rozgrywany w Hiszpanii o godzinie 12 można obejrzeć w chińskiej telewizji około godziny 19 czasu lokalnego. "To wielka radość oglądać mecze Realu zaraz po kolacji, bez konieczności czekania do świtu", przypomina 'Journal of Shenzhen'.

Chińska agencja informacyjna Xinhua domaga się, by grudniowe mecz pomiędzy Realem i Barceloną odbyło się właśnie w niedzielne południe. "Ta godzina gwarantuje ogromną chińską widownie. Hiszpanom zależy na chińskich kibicach, dlatego przełożyli godziny rozpoczęcia niektórych meczów". Trudno się z tą wypowiedzią nie zgodzić. Niedzielne zwycięstwo Realu oglądało ponad 60 milionów telewidzów, co gwarantuje ogromne zyski.

Ta sama agencja twierdzi także, że mecz europejskich gigantów mógłby przyciągnąć przed telewizory dużo większą widownie, a zyski z tym związane pomogłyby hiszpańskiej piłce uniknąć kryzysu finansowego.

Wielu chińskich fanów deklaruje się jako kibice Realu Madryt i Barcelony, ale rzadko który ma możliwość obejrzenia transmisji na żywo. Takiego problemu nie mają azjatyccy kibice z innymi europejskimi ligami, gdyż większość z nich (niemiecka, angielska, włoska) stara się rozgrywać swoje mecze we wczesnych godzinach otwierając się na inne kontynenty.

Kielon z Juve bardziej by pasował.

Córka Jose Mourinho lubi Justina Biebera, więc kiedy nadarzyła się okazja, trener Realu Madryt zabrał ją na spotkanie z piosenkarzem. Potem jednak pojawiły się kłopoty.

Kiedy Portugalczyk odjeżdżał spod hotelu, jego samochód zaatakowała grupa fanów kanadyjskiej gwiazdy popu.

Wszystko przez... przyciemniane szyby, jakie ma w swoim aucie Mourinho. Spora grupa fanów Biebera pomyślała, że to ich idol odjeżdża spod hotelu. Fani postanowili zatrzymać go i zatarasowała mu drogę. Pod naporem tłumu samochód zaczął się kołysać. Odpuścili dopiero, kiedy zorientowali się, że w aucie nie ma Biebera.

Cristiano Ronaldo nie wytrzymał prowokacji bośniackich fanów podczas treningu przed pierwszym meczem barażowym o Euro 2012, pokazał im środkowy palec. Gwiazda reprezentacji Portugalii jest oburzona, że spotkała go krytyka ze strony mediów.

- Wszyscy mówią źle o mnie, ale dlaczego nikt nie krytykuje tych, którzy świecili laserami po moich oczach. Oni się zachowywali w ten sposób, stąd też moja reakcja - wytłumaczył Ronaldo.

Sytuacja z laserami powtórzyła się podczas meczu. - Starałem się zachować spokój, bo wiedziałem, że jeżeli dam się sprowokować, to dostanę żółtą kartkę - powiedział reprezentant Portugalii.